Termo Gel Cayenne Clareny, to produkt który mnie znokautował, dosłownie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o moich cierpieniach, zapraszam do czytania.
Kiedy zgłosiła się do mnie Clarena, wybrałam termo żel z myślą o moim ciele. Oczywiście ostrzegano mnie że powoduje "gorące doznania" jednak uznałam, że jestem kozak i dam radę. Szczególnie, że już miałam nie jeden taki produkt i bardzo lubiłam ciepełko jaki mi dawał. Ten żel sprowadził mnie jednym ciosem do parteru.
Silnie rozgrzewający żel redukujący tkankę tłuszczową i cellulit, to nowość marki. Zawarty w żelu pieprz cayenee stymuluje spalanie, a Insocel Slim pobudza przemianę materii i redukuje obrzęki. Po tej informacji zabrałam się ochoczo za testy.
Pierwsze zetknięcie z różowym przeźroczystym żelem, jest dość przyjemne. Produkt pachnie aptecznie, typowo clarenowo. Miałam kiedyś krem i pachniał bardzo podobnie. Konsystencja odpowiednia, nie przelewająca się w palcach i podczas aplikowania na ciele bardzo wydajna.
Po dwóch, może trzech minutach, zaczyna powoli grzać. Stopniowo temperatura się podnosi, a po 5 minutach już jest tak gorąco, że aż zaczyna parzyć.... i nie przestaje. Miałam wrażenie jakby mnie ktoś smagał rozżarzonym prętem, albo mnie przypiekał. Uczucie jest tak mocno nie przyjemne, że musiałam lecieć pod prysznic i co najmniej 10 minut oblewać się lodowatą wodą- wtedy dopiero odczuwałam ulgę i w miarę normalną temperaturę. Kiedy próbowałam zmienić wodę na letnią, uczucie rozgrzanych do czerwoności węgli wracało i ja wracałam do ukochanej zimnej wody.
Przetrzymałam cztery aplikacje tego żelu, z czego dwie pod strumieniem lodowatej wody i odpuściłam. Użyję go ponownie w zimie, kiedy będzie mi przeraźliwie chłodno, a jest mi tak bardzo często.
Jednak muszę się z wami podzielić moimi bardzo wstępnymi spostrzeżeniami. Poczułam, że moje ciało po tych kilku aplikacjach stało się gładsze, jednak efekt nie był długotrwały, ponieważ i ja go długo nie używałam. Mam wrażenie, że dobrze drenuje. Do tego znalazłam idealny sposób na ujędrnienie ciała. Smarujemy się żelem i wskakujemy pod lodowaty prysznic, jędrne ciałko mutowane :D (tylko w stopy zimno).
Jednak muszę się z wami podzielić moimi bardzo wstępnymi spostrzeżeniami. Poczułam, że moje ciało po tych kilku aplikacjach stało się gładsze, jednak efekt nie był długotrwały, ponieważ i ja go długo nie używałam. Mam wrażenie, że dobrze drenuje. Do tego znalazłam idealny sposób na ujędrnienie ciała. Smarujemy się żelem i wskakujemy pod lodowaty prysznic, jędrne ciałko mutowane :D (tylko w stopy zimno).
Na chwilę obecną produkt jest dla mnie za mocny i byłoby dobrze, jakby Clarena zrobiła właśnie taki żel, ale o mniejszej mocy ognia piekielnego ;) Ja ze swojej strony obiecuję wrócić do niego w zimie.
Lubicie termo żele?
Polecacie jakiś?
Odważna jesteś ;) Sama unikam takich mocno grzejących ksometyków.
OdpowiedzUsuńJa unikam mocno mrożących :D
UsuńNo to mów mi twardziel :)
OdpowiedzUsuńBo ja go uwielbiam. Przypomina mi ulubiony a już dawno wycofany żel termoaktywny Yves Rocher.
Monia SZACUN! Myślałam, że dam radę, że jestem "twarda a nie miętka" :P
UsuńAnia ja po prostu lubię takie intensywne doznania, IYNWIM ;)
UsuńLubię termo żele,ale nie wiem czy dałabym radę...
OdpowiedzUsuńMonia mówi, że daje radę :D
UsuńO kurczę, brzmi konkretnie! Nie wiem czy zdołałabym wytrzymać z takim uczuciem gorąca! Podziwiam. :P
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jestem kozak i dam radę :D
UsuńJejku, ale działanie ;) Ja nie przepadam za kosmetykami, które fundują doznania termiczne ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię, ale tylko te rozgrzewające. Jestem strasznym zmarzluchem :P
UsuńBrzmi bardzo zachęcajaco! Ale chyba bym sie nie odważyła :D
OdpowiedzUsuńDo odważnych świat należy :D
UsuńStopy też smaruj :D Unikam takich cudów, to już wole te na zimno ;)
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar :D
UsuńOstrzegaliśmy, że w opisie jego działania nie przesadzamy ;-) Już się nie możemy doczekać, jak ocenisz jego działanie w zimie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w zimnie mnie rozgrzeje równie mocno :) Na pewno do niego wrócę. Patrząc na pogodę i panujące temperatury, nie wiem czy nie nastąpi to szybciej!
UsuńCzekam na recenzję w zimie! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże on po prostu wypala cellulit :)
OdpowiedzUsuńIm więcej cellulitu tym mocniej grzeje? Płonę :D
Usuńa ja bym chętnie wypróbowała !! Gruboskórna jestem więc może by było ok :D hehe
OdpowiedzUsuńMoże być dla Ciebie dobry :D
UsuńNie lubię takich grzejących kosmetyków ;]
OdpowiedzUsuńJa lubię :D Działają na mnie psychologicznie :D
Usuńmiałam takie termoaktywne serum z Eveline, czasem też grzało nie do wytrzymania :(
OdpowiedzUsuńJa je lubiłam :D I to chłodzące też, choć szczękałam zębami xD
UsuńLubię takie dziwne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńOd rana mnie intrygował ten tytuł:D
OdpowiedzUsuńTakie tam sadomaso :P
UsuńNienawidzę takich kosmetyków xD Miałam kiedyś jakiś termo- aktywny żel do ciała.... Myślałam, że umrę po aplikacji...
OdpowiedzUsuń:D Na szczęście już po i jesteś wśród nas :*
UsuńTen żel jest chyba podobny do kremu antycellulitowego z Bandi. W sumie nie mam problemów z pomarańczową skórą, ale użyłam go raz z ciekawości i tylko raz, uczucie gorąca i zaczerwieniona skóra były okropne, taki efekt utrzymywał się do pół godziny, później skóra bladła i gorąco 'schodziło'. Wolę jednak kosmetyki chłodzące. :)
OdpowiedzUsuńJa po chłodzących czuję że umieram :P Już wolę się zwęglić :D
UsuńOdważna jesteś ;) Produkt nie dla mnie, zdecydowanie, unikam produktów mocno chłodzących i mocno rozgrzewających, tych drugich szczególnie, ze względu na naczynka, ale też nie przepadam za takimi wrażeniami, wolę te działajace " po cichu " :)
OdpowiedzUsuńTaki cichy zabójca :D
UsuńNigdy nie miałam tego typu produktów, już prędzej chłodzące :D Nie skuszę się i będę omijać go szerokim łukiem, bo chyba bym umarła, jakby mnie tak piekło :/
OdpowiedzUsuńWysmarowałam wczoraj stopy i słuchaj nic nawet mi się ciepło nie zrobiło :P Czyli pewnie moc zależy od tkanki tłuszczowej :D
UsuńWow, niesamowite działanie...nie wiem czy bym przeżyła takie rozgrzanie :)
OdpowiedzUsuńŻyję :D
UsuńNa zimę idealny :D I w stópki będzie grzał :)
OdpowiedzUsuńO tak ;p
UsuńSzczerze mówiąc w ogóle nie lubię termo produktów. Raz działają aż za dobrze a raz w ogóle.
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze działają tak że czuję koniec swych dni :D
Usuńjestem kozak, muszę kupić go na targach! <3
OdpowiedzUsuńHaha :D Dawaj, dawaj!
UsuńChyba raczej nie skorzystam, nie wytrzymałabym tego gorąca :D
OdpowiedzUsuńjestem po drugiej aplikacji. żyje. nie zmywałam tego niczym,jakoś przetrzymałam :P no musze,jeśli chcę żeby mnie wyszczupliło :P
OdpowiedzUsuńA mnie pieklo raz, A stosuje juz tydzien masuje tak dlugo dopoki sie nie wchlonie moze zle coś robie?
OdpowiedzUsuńJa mam ten gel kupilam drogi raz bo myslalam ze pierwszy wyparował bo po smarowaniu nic nie grzeje wczoraj dostalam nowy gel i to samo smaruje masuje i nic zadnego ciepla. Nie rozumie czemu na innych dziala inaczej ???
OdpowiedzUsuńwrecz brzuch jest zimny lodowaty albo dostalam lipna serie tego gel
OdpowiedzUsuńCzy powinnam się czyms owinąć jakies rady bo chcialabym zeby działało
OdpowiedzUsuń