Niedawno Garnier wypuścił na rynek kremy przeciwzmarszczkowe przeznaczone dla różnych przedziałów wiekowych, takich jak 25+, 35+, 45+ i 55+. Ja wybrałam sobie zestaw dwóch kremów, na dzień i na noc z serii 25+. Poczułam się zaintrygowana, szczególnie że obserwuję co raz częściej zmiany jakie następują na mojej buźce. Cóż ma się te 25+ ;) A poważnie, o buźkę warto dbać zawsze i tyle się trąbi żeby zawczasu dobrze ją pielęgnować. Moja babcia od zawsze używała kremu przeciwzmarszczkowego na noc i oliwkowego na dzień i mając obecnie 70lat jej buzia jest nadal sprężysta i w miarę gładka. Porównując do innych kobiet w tym wieku, wygląda jakby się naciągała :P
Wracając do kremów. Chciałabym Wam je trochę przedstawić.
Oba kremy zamknięte są w leciutkich plastikowych słoiczkach, dosłownie leciutkich! W życiu nie miałam tak prawie nic nie ważącego kremu :D A pomimo tego jednak jest w środku. Ich konsystencja jest podobna trochę do sorbetu Garniera, który Wam kiedyś opisywałam. Oczywiście krem na noc jest bogatszy. Zapach produktów jest typowo garnierowy, czyli świeży i owocowy. Myśląc o owocach od razu kojarzy mi się z zielonymi winogronami. Jeśli macie jakiś krem z Garniera wiecie o czym mówię. Używam ich od 1,5 miesiąca i jeszcze pozostała mi 1/3 z każdego słoiczka. Ich cena to ok 40-50zł za zestaw. Teraz może opowiem Wam o każdym z nich?
Pierwszym z nich jest krem na dzień, który ma za zadanie regenerować skórę, dzięki roślinnym komórkom macierzystym oraz pobudzać i wzmacniać, dzięki kofeinie. Drugi natomiast to krem na noc i jest bogatszą wersją tych samych składników.
Od razu Wam powiem, że mi żadnych zmarszczek nie wygładził. Dla mnie on jest bardziej prewencyjny. A tak serio, myślicie że Wam jakikolwiek kem wygładzi zmarchy? :D One są po to, żeby opóźnić oznaki starzenia się skóry. To co ten kremy robią na pewno, to rewelacyjnie szybko się wchłaniają, pozostawiając na buzi wrażenie gładkiej i jedwabistej skóry. Po pewnym czasie stosowania zauważyłam, że skóra jest jakby bardziej nawilżona i gęstsza, a do tego chyba trochę odżywiona, ponieważ wydaje się jaśniejsza i zdrowsza. Jednak jest i minus, oba kremy szczypią mnie przy płatkach nosa. Krem na dzień chyba bardziej (tak, właśnie prosząc recenzję, nałożyłam oba na płatki :P) Trwa to chwile, ale jednak. Najprawdopodobniej jest to wina alkoholu w składzie, z którym moje płatki nie chcą dobrze współpracować.
Podsumowując, krem jest przyjemny, szybko się wchłania i skóra jest wyraźnie odżywiona. Jednak odradzam go osobom, których skóra nie toleruje alkoholu.
A Wy używacie już kremów typowo przeciwzmarszczkowych?
bardzo go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńOba czy któryś z nich?
UsuńHm, brzmią ciekawie. Jednak najpierw na mojej liście jest do wypróbowania krem z Ziaji +25, choć do tego wieku jeszcze trochę, to czytałam, że jest wart wypróbowania nawet wcześniej;)
OdpowiedzUsuńO Zaji niewiele mogę powiedzieć. Miałam maseczkę i płyn i nawet dawały rade :)
Usuń/Nie miałam nigdy kremu z garniera ale te brzmią zachęcająco:D
OdpowiedzUsuńJedt spoko. Pamiętam taka serie z różą czy to może tylko różowe opakowanie było. Byly po 10zl, w szklanych słoiczkach. Jak ja go nie cierpiałam...
UsuńJakoś nie przepadam za Garnierem...
OdpowiedzUsuńUżywam terea kuracji Redermic R i jestem zadowolona ;) Oprócz tego codziennie filtry, to podstawowa sprawa :)
Nie dziwię się. Ja tak mam z Nivea. Ostatnio ciś widziałam ze filtry w kremach/podkladach etc to pic. Jak się do niego dogrzebie to Ci podeślę :)
Usuńnie ufam kosmetykom Garniera ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tak z Niveą :P
UsuńJa do Garniera dopiero się przekonuje, a kremu do twarzy jeszcze nie miałam żadnego tej firmy.
OdpowiedzUsuńKasia trzeba trafić na swój. Pilecam wizaż, kopalnia wiedzy :)
UsuńJestem na nie jeszcze za młoda ;)
OdpowiedzUsuńI tu wychodzi ze mnie zazdrosny potwór :P
UsuńNie jestem przekonana do Garniera, ale te kremy mnie zainteresowały. Trzeba powoli zacząć myśleć o walce ze zmarszczkami ;)
OdpowiedzUsuńJa z Garnierem też do końca nie jestem w przyjaźni. Przede wszystkim dlatego że w pielęgnacji jestem wybredna. Ale te kremiki, muszę przyznać, sprawują się fajnie.
UsuńMam oba. Bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńWalczmy z potencjalnymi zmarchami :D
UsuńJeszcze trochę daleko mi do 25+ i ciekawi mnie czy za te 10 lat nadal będą w sprzedaży. Matujący sorbet mam i lubię :D
OdpowiedzUsuńMagda masz 15? :D
UsuńJa trzymam się tylko jednego kremu- białego z nivea :D
OdpowiedzUsuńłeee :P Jakoś nie mogę się z Niveą polubić :(
UsuńPrzeciwzmarszczkowy 25+? Jestem zaintrygowana.. :) Pozytywnie!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak będąc na 2 roku studiów, koleżanka poszła na konsultacje jakieś kosmetyczne i jej naopowiadali że w wieku 20 lat już trzeba myśleć o zapobieganiu zmarszczkom. Do tej pory ją trzyma :D
UsuńJuż dawno nie miałam żadnego kremu z Garnier :) już chyba ten czas dla mnie co by przeciwzmarszczkowe zacząć używać :)
OdpowiedzUsuń