Ostatni rok, można z całą pewnością okrzyknąć rokiem brwi. Wiele z nas zaczęło je regulować i malować. Ja również. W tym czasie zaopatrzyłam się w wiele produktów, które miały mnie wspomóc, w walce o piękną ramę (tak mówię na brwi) w makijażu. Jednym z lepszych i delikatniejszych kosmetyków, które pomogły, a "Breżniewa" nie zrobiły, było Eyebrow Duo marki Lily Lolo.
Duo występuje w trzech odcieniach: light, medium i dark. Mój zestaw ma odcień light i składa się z jasnego neutralnego brązowego cienia oraz bezbarwnego wosku. Cień, jest stosunkowo jasny, ale nałożony na brew zyskuje mocy. Jeśli zmieszamy go z woskiem, możemy uzyskać naprawdę bardzo ciemny i jednocześnie neutralny odcień brązu. Dlaczego powtarzam słowo neutralny? A dlatego, że wiele z nas poszukuje cienia, który nie będzie w swej kolorystyce wyciągał rudy, ciepłych tonów. Taki właśnie jest odcień light. Oczywiście, nie trzeba mieszać go z woskiem. Można używać zarówno samego cienia, samego wosku, ich mieszanki albo nakładać cień o potem wosk. Kombinacji jest kilka i każda bardzo dobrze się sprawdza.
Produkt stosuję już ponad pół roku i nie wiem czy zużyłam 1/3- taki jest wydajny. Na moich brwiach trzyma się bardzo dobrze. Nie zauważyłam jego zanikania i rozmazywania. W jakiejś recenzji widziałam opinię, że produktu X do brwi, jest dobry, ponieważ podczas mycia głowy się nie ściera. Czy duo też tak działa? Nie mam pojęcia, maluję się po myciu głowy lub myję głowę po demakijażu :P Mogę Wam za to powiedzieć, że wosk trzyma dobrze, lecz przy bardziej niesfornych brwiach, może sobie nie poradzić.
Nie wspomniałam o stronie estetycznej. Kosmetyk zapakowany jest w cudnej urody eleganckie puzderko z lusterkiem. Całość jest bardzo minimalistyczna i praktyczna. Jest w tym coś uroczego i niepowtarzalnego. Od razu wiadomo, że to LL i nie potrzeba miliona tłoczeń- produkt sam się obroni. Oczywiście, nie mam nic do bogato zdobionych opakowań, sama jestem sroką i wzdycham do różnej maści świecidełek ;)
Przełomem w malowaniu brwi, okazał się pędzelek Angled Brow - Spoolie Brush. Miałam go nie brać, ale Candy Killer powiedziała mi coś takiego "Bierz! Jest fantastyczny. Najlepszy jaki miałam.". Po takiej rekomendacji, nie było siły, żebym się na niego nie skusiła. Po półrocznym używaniu muszę Wam powiedzieć, że jest wart każdych pieniędzy. Jest rewelacyjny! Dokładnie rozprowadza produkt, bez potrzebnej gimnastyki i szybko i równo wyczesuje produkt z brwi.
Jedna strona to grube, zbite i twarde włosie, które precyzyjnie nakłada cień i wosk. Po prawie codziennym stosowaniu, nic się nie rozeszło i nie zmiękło. Nadal wygląda, jakby dopiero co wyszedł ze sklep. Często nim mieszam wosk z cieniem.
Druga strona to szczoteczka do przeczesywania i wyczesywania brwi oraz rozdzielania rzęs. Jest mała, twarda i precyzyjna. Przebija jakością wszystkie szczoteczki jakie posiadam. Kiedyś mozolnie wyczesywałam brwi z produktu i zastanawiałam się, jak te Youtuberki to robią, że raz dwa i nadmiar zdjęty. Teraz i ja jestem sprytna i wiem jak :D Moim zdaniem to jest totalny must have, nawet jeśli duo Was nie kręci, to pędzelek powinien ;)
Poniżej możecie zobaczyć moje brwi (przed regulacją w brow barze), na które nałożyłam cień, a następnie wosk. Widać, że jasny mleczny brąz, jest tutaj dużo mocniejszy, a to nie jest jeszcze tak ciemny odcień, jaki potrafię nim zrobić. W moim odczuciu, jest to kosmetyk o odcieniu bardzo uniwersalnym.
Wiem, że z postu wyszła tęcza, jednak nie mam za bardzo do czego się przyczepić. Jestem zadowolona z Eyebrow Duo oraz pędzelka Angled Brow - Spoolie Brush i będę zachwalać te produkty każdemu, tak jak zachwalam mineralny podkład, o którym możecie przeczytać tutaj.
Bardzo często dostaję pytania o próbki podkładów Lily Lolo. Costasy sprzedaje miniaturki 0,75g za 10,90zł. Wystarczy kliknąć na wybrany odcień i zaznaczyć wersję mini. Taka pojemność starczy Wam na ok. 3-4 tygodnie testów. Ja mam 10g i po pół roku pozostała mi ponad 1/3 opakowania. Chętnym, jeśli mnie złapią w Wawie, mogę odsypać odrobinę Warm Peach :)
Macie swój idealny pędzelek do brwi?
Podkreślacie brwi każdego dnia czy tylko na specjalne okazje?
w opakowaniu wyglądają na bardzo jasne...
OdpowiedzUsuńKtóre? Bo tutaj jest tylko jeden cień. W poście napisałam, co się dzieje, z tym jasnym odcieniem po nałożeniu na brwi lub zmieszaniu :)
UsuńSzkoda, że nie ma możliwości pomacania ich.
OdpowiedzUsuńJak to nie ma? Przecież my w Wawie mamy stacjonarnie stoisko z Lily Lolo.
Usuń" Showroom Lily Lolo. Wszystkie produkty Lily Lolo dostępne są w Costasy Natural Beauty.
UsuńNa miejscu można przetestować produkty na własnej skórze, a także skorzystać z porad konsultantki, która pomoże w wyborze odpowiednich odcieni kosmetyków do makijażu oraz do pielęgnacji.
Costasy Natural Beauty
ul. Jeździecka 1 lok. 2
01-461 Warszawa
Pon-Piąt. 11:00 – 17:00 "
Są też (lub były, bo dawno nie patrzyłam) w Gal. Mokotów przy Sephorze.
eeeeee.... tak? To jestem zielona :P a gdzie?
Usuń:*** Dziękuję
UsuńNo problemo bejbe :) :*
UsuńMarzą mi sie te produkty LL ale jakoś jeszcze nie było okazji! Pędzelek też mógłby być przydatny, choc moje brewki to marniutkie:P moze w Brow barze by coś zaradzili:D
OdpowiedzUsuńMarniutkie? Znaczy cienkie? Oni głównie regulują i podkreślają ich kształt. Oczywiście tez domalowują i uzupełniają, ale to jak makijaż jednorazowo. Potem trzeba samej domalowywać :) Ja do tego używam wyżej pokazanego Lily Lolo, Gimme Brow Benefitu, zestawu Bell lub Goshowej czwóreczki.
UsuńTakie rzadkie:D ja używam Brow Zings z Benefitu albo kredki Essence;)
UsuńTo u Ciebie może domalowywanie farbką byłoby lepsze? MUFE, Makeup Revolution, NYX- mają ciekawe farbki.
Usuńtakie dobroci za moją namową :D cudnie hehe :) aaaaaaaaaaaaaaaaa mi kotka ukradła pędzelek i od tygodnia nie moge go namierzyć :)
OdpowiedzUsuńTo złodziejka :) A Beauty Blendera nie buchnęła jeszcze? :D
Usuńmam ;) I bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Zestaw jest tak uniwersalny, że będzie pasować do wielu odcieni.
UsuńCień wygląda na jaśniutki, aż nie mogę uwierzyć że tak podbija się jego kolor. Świetnie, że w zestawie jest też wosk,można szybciutko okiełznać niesforne włoski :)
OdpowiedzUsuńChciałam zrobić porównanie na ręce, ale uznałam, że zdjęcie "swatcha nabrwiowego" wyszło tak jak powinno :)
UsuńMozna uzyskać fajny efekt!;))
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie tym pędzelkiem :) Używam go do innych marek i tak samo znakomicie się sprawdza :)
UsuńJa dostałam próbkę bronzera Lily Lolo i leży od jakiegoś czasu, bo nie znoszę kosmetyków mineralnych. No cóż, pewnie się zmarnuje.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :D
O, to koniecznie musisz przeczytać podlinkowany w notce post o podkładzie LL. Opisałam tam moje przygody z minerałami :) Dziękuję :)
UsuńWłaśnie przeczytałam Aniu. I zostawiłam komentarz :P
UsuńLecę czytać :*
Usuńja bym musiała mieć o wiele ciemniejszy kolor. Ale kiedyś sobie kupię, ja ktylko wykończe moje aktualne produkty : )
OdpowiedzUsuńPewnie dla Ciebie byłby najlepszy dark :) Zobacz sobie jeszcze dua z Bell, nr 02 byłby najlepszy.
UsuńRównież na początek polecam brać jedynie próbki minerałów bo próbki są na tyle duże, że spokojnie jesteśmy w stanie przetestować czy taka forma kosmetyków nam odpowiada. Ja tak swoją przygodę zaczęłam z Annabelle Minerals ;)
OdpowiedzUsuńPróbki to świetna sprawa. Nie utopiłam dzięki temu kasy w EDM i AM. Nie odpowiadały mi formuły i odcienie, ale poszły dalej w świat i się podobno sprawdzały na innych :)
UsuńJa mam ciemniejszy odcień i bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem w odosobnieniu :D
UsuńU mnie fajnie sprawdzają się pudry z GR, za to nie mogę trafić na "swój" pędzelek, ciągle coś mi nie gra. Ten z LL wygląda całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńGR jeszcze nie macałam :D Pędzelek jest świetny i w tej klasie nie jest stosunkowo taki drogi.
Usuńtaki jaśniutki się wydaje a na brwiach dużo ciemniejszy hmm...
OdpowiedzUsuńja teraz używam puder do brwi z Golden Rose, nr 104 :)
co do minerałów to ostatnio użyłam próbkę z AM i muszę powiedzieć że spodobał mi się efekt, więc zastanawiam się nad zakupem normalnego opakowania, muszę się wybrać do ich sklepu i jeszcze obadać kolory :P
W połączeniu z woskiem tak się z nim dzieje :)
UsuńFajne duo. Ja jednak nie lubię używać wosku.
OdpowiedzUsuńNie każdemu leży. Ale ale, jeśli lubisz kosmetyki do brwi w formie pudru, to polecam Ci Melkiora. Ma rewelacyjne trio.
UsuńKurczę gdybym nie przeczytała, to bym myślała, że to ściema - przecież taki jasny w opakowaniu. Ale muszę przyznać, że ładnie wygląda na brwiach :)
OdpowiedzUsuńChwała CI za czytanie! Czasem mam wrażenie, że ta umiejętność zanika, patrząc po niektórych komentarzach na różnych stronach. Musze chyba zeswatchowac go na ręku, ale to jutro :)
UsuńUwielbiam LILY Lolo
OdpowiedzUsuńJa również <3
UsuńNie myślałam, że kolor na brwiach będzie tak intensywny. Szczerze mówiąc oglądając pierwsze zdjęcie i mając w pamięci Twoje brwi, zastanawiałam się jak może Ci ten kolor pasować :) Bardzo miłe zaskoczenie, wygląda naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jeśli jesteś od blondynki do szatynki to na pewno tak :) Pudry do brwi zawsze zyskują mocy przy nałożeniu.
UsuńPodobny pędzelek dostałam gratis w cieniu do brwi z Golden Rose i jest świetny :) a mini-szczoteczkę mam wbudowaną w moją ulubioną kredkę z Catrice ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ten pędzelek pobija wszystkie jakie posiadam :)
UsuńWłaśnie czekam na ich kosmetyki, już nie mogę się doczekać jak się u mnie sprawdzą. Pierwszy raz będę mieć styczność z minerałami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń