Jako że nastał 2015 rok, na wielu stronach pojawiają się różnego rodzaju podsumowania. Są to kosmetyczne hity, ulubieńcy, odkrycia, informacje o życiu, blogu i wszystkim, co tylko przyjdzie autorowi do głowy. Bardzo lubię tego typu publikacje, ponieważ nie jednokrotnie zmuszają mnie do refleksji, często inspirują, a niekiedy zaskakują. Uwielbiam czytać o the best of the best w kosmetycznym świecie, ponieważ można odnaleźć fantastyczne perełki, a selekcja jest nie byle jaka, w końcu autor dokonuje rocznego podsumowania i wyłuszcza to co jego zdaniem zasługuje na uwagę. Ja postanowiłam, że pokażę Wam moje makijażowe zwyczaje, jaka stosowałam przez ostatni rok.
W 2014 roku odkryłam, że mam brwi. Serio. Jakoś wcześniej ich nie malowałam, nawet nie zwracałam uwagi jak wyglądają. Z natury mam cienkie i w miarę regularne, więc u mnie poprawienie ich polega na wyrwaniu dosłownie kilku włosków. Moje podejście zmieniło się za sprawą tuszu Benefitu, który dostałam od marki. Odkryłam, że moje brwi też się maluje, jakby to nie zabrzmiało. Na początku upiększania brwi czułam się nieswojo. Ciągle miałam wrażenie, że jakiekolwiek podkreślenie sprawia, że mam krzuny i wyglądam komicznie. Powoli, bardzo powoli, przekonałam się, że poprawienie brwi, nadaje "lepszą ramę" do całości makijażu. Do wykonywania idealnych brwi sporo mi brakuje, ale z każdym dniem wydaje mi się, że jest lepiej.
Kolejnym przełomowym odkryciem była przyjemność z malowania paznokci za sprawą topów przyspieszających wysuszanie lakieru, szczególnie Seche Vite. Nareszcie poczułam, że malowanie pazurków sprawia mi przyjemność i nie trwa 2-3h. Nie opowiadam bajek. Pani z Vipery, która malowała mi paznokcie, na jednym ze spotkań, była na początku rozbawiona moim stwierdzeniem, że na mojej płytce lakier nie schnie (schnie ok. 2h). Oświadczyła, że nigdy nie miała do czynienia z takimi przypadkiem. Pomalowała mi je, no i cóż, to był jej pierwszy raz ;)
Przy okazji, po farbowaniu włosów w styczniu 2014, odpuściłam sobie zabawy i wróciłam do naturalnego odcienia. To, co możecie zobaczyć na blogu, to mój naturalny kolor. Kiedyś go nie znosiłam, dziś żyję z nim w zgodzie (do czasu, w środę idę do fryzjera).
Na twarzy: podkład Urban Decay Naked Skin, róż MAC Fleeting Romance i szminka Out For Passion,
tusz Pupa Ultraflex, zestaw do brwi Gosh.
Przejdźmy do mojej rutyny:
Przez ostatni rok mój dzienny makijaż charakteryzował się prostotą wykonania i tym, aby był wykonalny w 3 do 5 minut. Oczywiście, mówiąc o nim mam na myśli "codzienny-wyjściowy", po domu się nie maluję- bez przesady, niech się rodzina mnie boi. Polegał on na nałożeniu średnio kryjącego podkładu, lekkiego korektora i woalu pudru, wytuszowaniu rzęs, poprawieniu delikatnie brwi oraz dodaniu mgiełki różu W trasie dodawałam dopiero soczystą (delikatnie błyszczącą) nudową/różaną szminkę lub błyszczyk. Jeśli miałam bardzo kiepski dzień- w ruch szedł mocniejszy korektor pod oczy, jeśli wyjątkowo dobry- cień w kredce lub kremie. Tak przeważnie wyglądał mój makeup na codzienne wyjścia.
Z takim stylem polubiłam się w 2014. W 2015 chciałabym aby nastąpiło kilka zmian. Nadal stawiam na brwi-chcę dojść do efektu, który mnie zadowoli. Chciałabym również zadbać mocniej o moje włosy i rzęsy. Myślę jeszcze o kilku modyfikacjach, ale to już czas pokaże.
A jakie były Wasze zwyczaje makijażowe w 2014?
Ale ty jesteś piękna!
OdpowiedzUsuńZasługa makijażu :P
UsuńSzminka <3 :D
OdpowiedzUsuńRównież nie maluję się gdy zostaję w domu - niech skóra trochę odpocznie :) Ale w takim moim "codziennym" makijażu nie może zabraknąć pudru matującego i tuszu - tak już mogę wyjść na ulicę. A kiedy mam więcej czasu to w ruch idą cienie i róż.
Seria Huggable MAC jest na prawdę dobra :)
UsuńJa chyba cienie już tak na końcu stosuję. Choć nie, rozświetlacz idzie jak mam za dużo czasu.
Ślicznie Ci w takim naturalnym makijażu:)
OdpowiedzUsuńJa na ogół nie używam cieni :D lekki makijaz
OdpowiedzUsuńJa cienie uwielbiam, ale nie zawsze mam czas, światło i ochotę :P
Usuńw kwestii zwyczajów sama już nie wiem:D wydaje mi się, że była kontynuacja tego co wcześniej, ale pewnie po prostu nic mi nie przychodzi do głowy bo to niemożliwe:D
OdpowiedzUsuńJa jak się zastanawiałam nad ulubieńcami roku to miałam i w sumie mam kłopot bo sama nie wiem. Muszę usiąść przed "kosmetyczką" i porządnie się zastanowić.
Usuńmój codzienny makijaż też bardzo ograniczyłam czasowo - zajmuje mi około 5 minut, no i pokochałam rozświetlacz w ubiegłym roku :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz to świetna rzecz. Ja lubię go niechcący nawalić i potem ścieram :P
Usuńślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńmalowanie paznokcia dla mnie jest przyjemnością nawet bez wysuszaczy bo i tak szybko lakieru wysychają na moich paznokciach :) u mnie codzienny makijaż to całkowite minimum, od czasu do czasu używałam cieni :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! U mnei jedna warstwa ok, schnie, ale już druga- nokautuje na dobre 2-3h.
UsuńJa też staram się żeby mój makijaż być jak najszybszy do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńProsty, szybki, efektowny :)
Usuńi bardzo fjanie ze zaczęłaś malować panzokcie i brwi ;DDD ja już jakiś czas temu odkryłam, że jak sa ładne wydepilowane brwi to ic ała twarz od razu wygląda lepiej ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie poprawia wygląd i wyostrza rysy twarzy :)
UsuńBardzo naturalnie, ale super tak wyglądasz. Ja u siebie lubię mocne oko na wyjścia :P
OdpowiedzUsuńNa wyjście większe też szaleję ale nie zawsze :)
UsuńI dobrze, czasem trzeba :P
UsuńA ile mycia pędzli potem :D
UsuńE tam myć, nowe kupić ;P
Usuń*żartuję oczywiście :P
Hi hi :D Nowe zawsze spoko :D
UsuńBardzo ładny , naturalny makijaż .
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNajwiekszy sukces jaki mozna osiagnac to właśnie polubić samego siebie :) wygladasz slicznie!
OdpowiedzUsuńTo mi sporo jeszcze brakuję :)
UsuńJa też zauważyłam że mam brwi i że jednak w niektórych miejscach wypadałoby je domalować :D
OdpowiedzUsuńA u mnie uczesać i wyostrzyć :D Fajne są takie odkrycia, zawsze cieszą.
UsuńKosmetyki do podkreślania brwi odkryłam jakieś 2-3 lata temu, wcześniej ich nie używałam, wychodząc z założenia, że są zbędne, więc doskonale rozumiem Twoje odkrycie;) Początkowo trudno przyzwyczaić się do mocno zarysowanych łuków, ale z czasem widać, że dzięki nim makijaż wygląda lepiej:)
OdpowiedzUsuńJa też uważałam to za fanaberie, jednak w PL rynek kosmetyczny ciągle się rozwija i dochodzą nowe informacje, techniki oraz wiele wiele innych. Ja jeszcze nie doszłam do mocnych łuków, mam obawy ^^
UsuńJa też chyba właśnie dopiero w zeszłym roku zaczęłam podkreślać brwi :) a teraz bez tego mi tak "łyso" :P
OdpowiedzUsuńA wysuszające topy to po prostu coś ekstra, nie wiem jak kiedyś mogłam bez nich żyć :D
Chyba Maxi z Katosu zapoczątkowały takie zainteresowanie w tym temacie. Osłuchałam się i zapragnęłam coś zrobić.
UsuńTopy to dobrodziejstwo. Kiedyś miałam kilka lakierów i rzadko używałam, a teraz zaczynam być maniaczką :D
Ja brwi nie maluje bo nie umiem ;D a raczej nie chcę umieć ;D
OdpowiedzUsuńCzasem się przydaje :)
UsuńMój rutynowy makijaż też był w tym roku prosty, niemal całkowicie zrezygnowałam z cieni do powiek ;)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nie tylko ja tak miałam :)
UsuńŁadny naturalny makijaż :)
OdpowiedzUsuńWidzę coś podobnego - brwi u siebie również odkryłam w ubiegłym roku. Co prawda już od czasów gimnazjum z nimi eksperymentuję w sprawie regulacji, ale dopiero niedawno zaczęłam je malować :)
OdpowiedzUsuńPierwsze podrygi miałam 2 lata temu, jednak ostatni rok był dość intensywny.
UsuńU mnie chyba makijaż najczęściej wygląda podobnie. Choć dodałabym do tego jeszcze brązer :D
OdpowiedzUsuńBronzer doba rzecz, ale jak się spieszę uwielbiam machnąć sobie piękną plamę.
UsuńŁadny masz naturalny kolor włosów :) zobaczymy czy na coś skusisz się u fryzjera ;D daj znać czy dalej pozostałaś przy naturalnym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńNapewno dam znać :) Pochwalę się zapewne na insta i fb.
UsuńU mnie to matowy, cielisty makijaż oka z czarnym linerem + ciemniejszym cieniem w zewnętrznym oku. Do tego obowiązkowo czerwone usta ;) Jestem okularnica, rzadko nosze soczewki, więc muszę troszkę podkreślać oko, żeby nie zginęło za oprawkami :P
OdpowiedzUsuńTy ze swoimi loczkami i w tym makijażu wyglądasz przepięknie :)
UsuńTo ja chyba mogę się podpisać pod tymi brwiami. To znaczy podkreślam je od jakiegoś czasu, ale mam wrażenie, że dopiero teraz odkryłam jak to robić, a przynajmniej zaczęłam zmierzać we właściwym kierunku :))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Ten rok wprowadził brwiową rewolucję :D
UsuńTak jak na zdjęciu wyglądasz pięknie;)
OdpowiedzUsuńU mnie brwi to już podstawa makijażu, może nie być tuszu na rzęsach (wtedy też mniej się niszczą), dlatego nawet rozważam makijaż permanentny, ale taką metodą co tylko domalowują włoski, nie całe brwi.
Dzięki, magia zdjęcia :P
UsuńJa się permanentnego boję, bo nigdy nie wiesz do kogo trafisz :(
Ja też dopiero rok temu zorientowałam się, że mam brwi o które powinnam zadbać i którymi powinnam się zająć podczas wykonywania makijażu. A jakie było moje zdziwienie, że podkreślenie ich kompletnie odmieniło mój look - na lepsze rzecz jasna :D
OdpowiedzUsuńOdkrycie roku :D Chyba to prze YT i co raz większą dostępność produktów do brwi.
UsuńJa całkiem niedawno zaczęłam podkreślać brwi, chyba presja otoczenia blogowego i te wszechobecne zestawy do brwi:) Bardzo podoba mi się Twój makijaż, dyskretny i naturalny, ale znakomicie podkreśla to co powinno być podkreślone:)
OdpowiedzUsuńTaka moda nastała :D Ciekawa jestem co będzie dalej, po renesansie dla brwi ^^
UsuńBardzo Ci sluzy taki makijaz, wygladasz dziewczeco i swiezo, pozdrawiam i dolaczam do obsow :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRzeczywiście makijaż brwi jest ważny. Kiedyś też nie zwracałam uwagi na moje brwi, do czasu gdy odkryłam, że podkreślone brązowym cieniem wyglądają zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńNadaje takiej wyrazistości i charakteru oraz podkreśla nasze oczy :)
UsuńŚlicznie Ci w takim delikatnym makijażu!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz w takim delikatnym makijażu.
OdpowiedzUsuńU mnie makijażowa rutyna też była "na szybko" ;) Obywałam się bez podkładu i korektora, ale za to zawsze w ruch szedł cień w kremie od Maybelline i brązowa kredka wzdłuż linii rzęs - ale bez bawienia się w jakieś szczegóły :P Pod koniec roku zaczęłam dodawać do tego jeszcze kremowanie - nareszcie codziennie rano stosowałam krem do twarzy! (kiedyś zawsze o tym zapominałam...) Do tego zaprzyjaźniłam się z żelem pod oczy, który bardzo zmniejszył moje wieczne cienie z niewyspania ^^
OdpowiedzUsuńW 2015 chciałabym znaleźć swój idealny korektor pod oczy (masz jakieś promocyjny?), bo jednak czasem poranna panda mi się zdarza ;) No i zamierzam stopniowo rozjaśniać włosy, a to spory krok :D