W połowie lipca dostałam od Dominiki z bloga wyznania kosmetykoholiczki do testów trzy produkty marki Tołpa. Bardzo się ucieszyłam ponieważ Tołpę sama stosuję od jakiś 3 lat. Przede wszystkim produkty na cellulit i wyszczuplające, które póki co biją inne na głowę, kremy nawilżające do twarzy, żele myjące, a nawet płyn do higieny intymnej :D W sumie swojego czasu zostawiłam w internetowym sklepie Tołpy bardzo dużo kasy, ale nigdy nie żałowałam. Dominiko dziękuję Ci raz jeszcze.
Produkty jakie dziś Wam pokażę to:
- normalizujący tonik matujący
- matujący krem korygujący na dzień
- regenerujący krem korygujący na noc
Testowałam je od połowy lipca do końca sierpnia. We wrześniu dwa produkty poszły do mojej przyjaciółki żeby i ona je przetestowała. Z jednym się rozstać nie mogłam więc został u mnie :D
Moja skóra jak i włosy są złośliwe. Raz się przetłuszcza a raz wysusza od taka mieszana cera. Tołpę zaczęłam stosować po dwutygodniowych wyjazdowych warsztatach na których nie miałam ani czasu ani chęci żeby ją jakoś mocno pielęgnować. Do tego upały i słoneczko zrobiły swoje i skóra zaczęła się brzydko i mocno przetłuszczać w strefie T. Szczególnie miałam problem ze świecącym nosem na którym zaczęło się pojawiać zbyt dużo niespodzianek i czołem. Do tego moja cera jak zwykle miała nie równy i niezdrowy kolor. Tak, jestem z tych co się chowają przed słońcem całe lato bo nie lubię się smażyć więc ciągle narzekam na kolory podkładów :P Wtedy też zaczęłam stosować zestaw Tołpy.
Normalizujący tonik matujący
Tonik jest w ładnej plastikowej i poręcznej buteleczce zamykanej na wcisk. Niestety jego zamknięcie przynajmniej w mojej partii jest słabe. Nie nadaje się do przewiezienia w torebce, ponieważ przecieka. Ale jeśli stoi sobie spokojnie w łazience to jest ok. Jeśli chodzi o zapach i wydajność jest w porządku. Zapach jest tonikowy, nie widzę tam kwiatków i innych rzeczy taki od. Wydajność jest rewelacyjna, mała ilość na płatku starcza na całą buźkę. Ładnie matuje, a nawet fantastycznie ściera makijaż co zrobiłam kilka razy bo już nie miałam siły. Niestety tonik pozostawia lekką warstewkę którą ja wyczuwam więc zawsze później przemywałam ją jeszcze delikatnie wodą. Tonik pomógł mi na znormalizowanie mojej paskudnej i kapryśnej strefy T. Niestety szkodził podczas aplikacji policzkom. Moje poliki nie tolerują alkoholu w składzie i od razu robią się czerwone i pieką. Dlatego używałam go miejscowo na T, bo każde starcie z policzkami kończyło się dla mnie kiepsko.
Kasia natomiast posiadaczka tłustej cery z problemami była bardzo zadowolona z toniku. Nie przeszkadzała jej ta warstewka i jej nie czuła na buźce. Delikatnie matowił i ładnie usuwał zanieczyszczenia. Dlatego pozostał u niej :)
matujący krem korygujący na dzień
Kremik służył i służy mi nadal dobrze. Ma ładne poręczne opakowanie z którego wydobywa się kosmetyk bez problemu. Pachnie trochę chemicznie ale nie jest to nieprzyjemny zapach. Nakłada się go łatwo i szybko oraz jest mega wydajny. Moja skóra jest po nim zmatowiona. Stosuję go zarówno samodzielnie jak i nakładam na niego makijaż. Uważam że pod makijaż nadaje się idealnie jako baza, ponieważ jego nakładanie w odczuciu jest bardzo podobne jak bazy silikonowej. Nie zapycha mnie i poprawia stan mojej cery w jej gorsze dni. Kasia się nie wypowie ponieważ zagarnęłam go tylko dla siebie :D
cena: 32zł za 40ml
Zdjęcia składu nie robiłam bo nie był mi potrzebny.
regenerujący krem korygujący na noc
Dla mnie ten produkt to hit. Dla Kasi kit.
Tak samo jak krem na dzień ten produkt dla mnie był idealny. Stosowałam go każdej nocy i patrzyłam jak moja cera z dnia na dzień staje się matowa i wyrównana kolorystycznie oraz nie pojawiają się na niej żadne niespodzianki. Tak samo jak poprzednik bardzo wydajna. Niestety zapach jaki posiada, wydaje mi się że jest podobnym do mocznika, jest odrzucający. Po 4 użyciu (tak, liczyłam :P ) przyzwyczaiłam się do zapachu i juz mi nie przeszkadzał.
Kasia natomiast po użyciu tego kremu powyskakiwały krosty. Użyła go tylko raz i nie jest pewna czy to od tego kremu ale na wszelki wypadek drugi raz po niego nie sięgnęła.
cena 32zł za 40ml
Tak oto prezentują się trzy kosmetyki z serii Sebio. Uważam, że kremy są najbardziej warte uwagi i mogę je polecić dla osób o cerze mieszanej.
A Wy co myślicie o produktach Tołpy?
Miłego wieczoru!
Nigdy jeszcze nie stosowałam żadnego kosmetyku tej marki.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, ceny troszeczkę za wysokie.
Interesuje mnie jednak ten krem korygujący.
Zapisałam nazwę, kto wie, być może uda mi się go kiedyś kupić w promocji :)
Z tego co wyczytałam można go nabyć w Rossmanie za ok 27zł :)
Usuńtak kosmetyki tołpa stają się coraz to bardziej rozpoznawalne i lubiane przez inne blogowiczki ale faktycznie cena jest troszkę wyższa co nie zmienia faktu, że jak produkt jest wart ceny to trzeba o tym mówić;) ja nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy ale oferta jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńCzęsto są u nich na necie promocje. Raz zaszalałam i nabrałam kosmetyków za 200zł bo były 50% tańsze i nie żałuję. Właśnie wtedy wzięłam od nich całe serie antycellulitowe i na biust. Do tego raz mi przysłali w ramach reklamówki z rok temu żel huminea do twarzy 2 maseczki, próbki i list :)
UsuńNie miałam :P
OdpowiedzUsuńPolecam Ci serie antycel ;) serio
Usuńta seria kusiła mnie od momentu kiedy pojawiła się w sklepach, ale później jakoś mój zapał ostygł.
OdpowiedzUsuńProdukty są dobre, niestety nei mam za dużego porównania z innymi matującymi bo za rzadko po nie sięgam.
UsuńJakoś tołpa mnie nie pociąga...
OdpowiedzUsuńWiadomo nie każdemu musi pasować. U mnie się sprawdził, u mojej Kaski niestety nie.
Usuńa ja nie znam tej firmy.. to znaczy ze słyszenia kojarzę, ale bliższego kontaktu nie miałam nigdy ;)
OdpowiedzUsuńMarti to koniecznie musisz kupić ich maskę błotną na ciało z borowiną!
UsuńMam krem matujący i strasznie mnie zapycha :(
OdpowiedzUsuńO jej nie dobrze :( Ja nigdy nie miałam problemów z zapychaniem więc w poście nie uwzględniałam nawet tego. Szkoda bo fajnie się sprawdza jako baza na co dzień.
UsuńHmm zaciekawiłaś mnie nieco tymi kremami, choć akurat Tołpa nigdy szczególnie mnie nie pociągała... Może z ciekawości kiedyś po nie sięgnę? :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz problemu z zapychanie m to polecam :)
UsuńCzytałam, ale jakoś nigdy się nie przekonałam do tej marki.
OdpowiedzUsuńJa mam tak z Garnierem.
UsuńJa miałam krem matujący który w ogóle się u mnie nie spisał i totalnie nie matowił :( U mnie z produktami tołpy jest tak, że jedne kocham inne nienawidzę, szczególnie uwielbiam linię dermo face :)
OdpowiedzUsuńMi zupełnie u nich maseczki do włosów nie leżą :(
Usuńhmm zaciekawiłaś mnie tym kremem na dzień, może jak mi się skończy emulsja z iwostinu to zainwestuję w tołpę, żeby mi się buźka zbytnio nie przyzwyczaiła do jednego :)
OdpowiedzUsuńmiałam z tej serii tylko krem na noc i to jaki był genialny, widzę dopiero jak mi się skończył i moja buźka znów zaczęła kaprysić ;)
OdpowiedzUsuńKrem tołpy, podobnie jak i wszystkie kremy matujące po pewnym czasie zaczyna zapychać.. :(
OdpowiedzUsuńten krem na noc to i mój kosmetyczny hit od kilku ładnych miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńmam cerę tłustą i ten tonik był dla mnie koszmarny... wysuszył skórę, podrażnił okolice oczu. do tego warstwa jaką zostawia na skórze jest dla mnie bardzo nieprzyjemna...
OdpowiedzUsuń