Czerwony kuferek dobroci :)

Niedawno przyszła do mnie duża paczka od sieci Rossmann. Tego dnia, kurier spotkał mnie jak wracałam z obrony mgr. Było to bardzo miłe, dostać takie ładne, duże, czerwone pudełko w którym nie wiedziałam co się znajduje. Otwieranie jej dostarczyło mi dużego kopa pozytywnej energii i zrobiło mi się na prawdę miło, kiedy przeczytałam, że wybrali dwa produkty z myślą o mnie. Chciałabym Wam dziś pokazać co się kryło w moim pudełku i jakie są moje pierwsze odczucia związane z doborem produktów.

Otwieram wieko, a tam pełno produktów! Olejki, peeling,  balsam, maska do rąk, koc polarowy i folia. Dodatkowo instrukcja i wykaz produktów do body wrappingu i liścik. Jakbym się znalazła w sklepie pełnym cukierków. Koca użyłam od razu, ponieważ tego samego dnia zaległam z gorączką. bardzo mi pomógł i wiem że nie rozstanę się z nim przez całą zimę! Oczywiście polarowy kocyk, nie jest przypadkowy, tak samo jak folia (nie uwieczniałam jej) z której ucieszyła się moja mama ;) Te dwa produkty wraz z kosmetykami mają tworzyć kurację wyszczuplająco-ujędrniającą. Mam nadzieję, że się zbiorę w sobie i zrobię ją.

Od lewej możecie zobaczyć olejek do ciała Kwiat wiśni & Ekstrakt z róży (150ml) ma delikatnie żelową konsystencję, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Olejek pod prysznic z olejkiem migdałowym i ekstraktem z bambusa (250ml) pachnie jeszcze lepiej niż wiśnia, ale jeszcze nie używałam. Olejek do kąpieli olej sezamowy i wanilia (150ml) miał swoją premierę w wannie 3 dni temu. Sprawdził się znakomicie podczas odmaczania  ;)

Kolejny produkt to masło shea z olejkiem migdałowym (200ml), które mam zamknięte i czeka na pomysł, co z nim zrobić. Zielony słoik to peeling solny z oliwą z oliwek i zieloną herbatą (300g), który pachnie tak energetycznie, że co chwila sięgam żeby tylko się zaciągnąć samym aromatem. Tam powyżej jest jeszcze saszetka zawierająca maseczkę do rąk z masłem shea, jestem ciekawa czy poradzi sobie z moimi dłoniami. 

Dodatkowo w moim kuferku dobroci od Rossa znalazły się dedykowane dla mnie dwa olejki: Olejek do ciała olej jojoba i masło shea (150ml) oraz Alterrowy olejek brzoza i pomarańcza (100ml). Jestem zachwycona tym dodatkiem, ktoś w końcu na prawdę przejrzał blog i zauważył, że aktualnie jestem zafascynowana olejkami wszelkiej maści i zużywam je na potęgę! 

Odnoszę wrażenie, że moją paczkę wypełnia góra pachnących olejków, które mają za zadanie mnie zrelaksować. Chętnie zapoznam się z obiema markami, których produkty otrzymałam, ponieważ nie znam zupełnie Wellness&Beauty, a z Alterry miałam tylko szampon. Podoba mi się wygląd produktów, zapach i jakość wykonania kosmetyków. Widać że w paczkę włożono sporo serca, dobrano odpowiednio produkty, tak aby się uzupełniały ale jednocześnie różniły, oraz ślicznie zapakowano. Ciekawa jestem jak się sprawdzą olejki, wszytko przede mną.

Lubicie olejki? 

Znacie któryś z tych produktów?

A może podoba Wam się sama paczuszka? ;)