Dobranie dobrej mascary do moich lichych rzęs to istna powieść z wieloma zakrętami. Krótkie, rzadkie, proste druciska- tak bym je opisała. Odnalezienie dobrego produktu z kategorii mascar nie jest łatwe. Przetestowałam ich już wiele, nie skłamię jeśli powiem, że było ich na tyle dużo że nie powinnam wymieniać liczby, bo zostanę zaraz spacyfikowana ;)
Przeliczyłam otwarte sztuki, które się nie sprawdziły i poleciały w świat/do kosza. Większość pochodziła z darów losu, więc jakoś mocno nie płakałam nad nimi. Jednak jak pomyślę, że miałabym na każdą wydać między 15 a 25, to spokojnie kupiłabym sobie z dwie sztuki mojej ulubionej mascary MACa Exended Play Lash albo kilka sztuk Bourjois Volume Glamour Max. Recenzję MACa muszę zaktualizować, umarły pliki ze zdjęciami podłączone linkiem. Nie ufajcie ukrytym folderom na fejsie :P Wracając do tematu, te mascary które mi nie pasowały nie były złe, tylko nie odpowiednie dla mnie. Widziałam, co czynią na innych rzęsach i zazdrościłam przeogromnie.
Mascary marki Maybelline jeszcze nigdy nie miałam i byłam ciekawa czy da radę, dlatego ją wybrałam. The Mega Plush Volume Express Mascara to tusz pogrubiający, który ma nadawać mega objętość i pielęgnować rzęsy. Ma posiadać lekko musowo-żelową konsystencję, która po zaschnięciu ma się nie kruszyć. Miękka szczoteczka ma dopasowywać się do kształtu rzęs, unosząc je od nasady po same końce. Brzmi ciekawie, ale czy u nie się sprawdziła?
Opakowanie ma śliczne, przyciągające wzrok. Szczoteczka jest dość gruba, tzn włoski są długie ale rzadko rozstawione i trochę chaotycznie. Konsystencja rzeczywiście jest lżejsza. Niestety ja nie mogę obsługiwać się tą szczoteczką. Mam wrażenie, że włoski są za szeroko rozstawione i za długie przez co nie mogę pomalować ich dokładnie i martwię się, że się umażę. Mascara u mnie nie powoduje pogrubienia ani podniesienia. Jedynie daje bardzo naturalny dzienny efekt. Próba nałożenia większej ilości tuszu kończy się kiepsko i jedynie rzęsy są poklejone. Dodatkowo mascara u mnie bardzo szybko się rozmazuje. Ciężko mi dogodzić. Widziałam ją na kilku stronach i recenzje były przychylne, dlatego napisałam ten przydługi wstęp, żebyście się do niej od razu nie zraziły.
Jak widzicie na zdjęciu powyżej, włoski są na prawdę długie i rzadko ułożone. Moim zdaniem to jest mascara do ładnych, długich rzęs, które dużo nie wymagają. Swoją drogą zastanawiam się czy nie powalczyć z rzęsami i zaaplikować im jakieś serum na porost, żeby choć odrobinę przypominały lichą imitację firanek ;)
U mnie się nie sprawdziła, ale może któraś z Was ją ma i jest zachwycona?
Dajcie znać jakie są wasze ulubione mascary :)
Nie znam jeszcze tego tuszu, ja mam swój ulubiony z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńA jaki to? Wonder?
UsuńWidzę, że u wielu dziewczyn się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńNo nie urywa ;)
Usuńskoro bardzo naturalny efekt to nie dla mnie ;p z resztą jedynym tuszem z Maybelline, który się u mnie sprawdził to był One by one, reszta daje właśnie słabiutkie efekty.
OdpowiedzUsuńA co do serum na porost to warto, moje rzęsy po Revitalashu są mega długie i teraz w sumie każdy tusz dobrze na nich wygląda ;)
Mam miniaturkę Revitalashu, może w końcu spróbuję :) No właśnie, na długich większość wygląda dobrze.
UsuńRównież muszę wypróbować tą miniaturkę Revitalash - póki co czeka aż wpoję sobie regularność stosowania ;)
UsuńU mnie dobrze sprawdza się hipoalergiczny tusz Bell, Lovely Pump up czy Clinique High impact :)
Tak, regularność to jest problem :D
UsuńNa tą na pewno się nie skuszę:) moją ulubioną jest Mac in Extreme Dimension - jednak wiem, że nie u każdego się sprawdza;) teraz mam MF 2000 calorie podkręcającą i też jestem zadowolona choc nie aż tak jak z Maca :)
OdpowiedzUsuńBU weszłam w post o Twoim macu a zdjęcia sie nie wyświetlaja, to tylko u mnie czy zniknęły ?:/
UsuńDimension mnie zawiód, ale za to 2000 lubię.
UsuńNapisałam w poście że nie ma fot :p
Kurcze ostatnio mam coś z mózgiem:O
UsuńSzczota mi się podoba! Lubię takie :)
OdpowiedzUsuńJa też ale nie wyszło :/
UsuńJa mam dwa ulubione tusze, z YR i Oriflame ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię kupować maskar , zawszę się boję , że źle trafie :D
A Na Bourjois się mega zawiodłam niestety ;(
UsuńJa z Bourjois mam dwe mascary i Glamour się sprawdziła :)
UsuńNie miałam jej, ale jestem ciekawa jakby na moich rzęsach wyglądała. Szkoda, że nie dodałaś fotki z efektem na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńNawet nie robiłam, po kilku użyciach stwierdziłam, że u mnie nie ma co focić, bo tyle że rzęsy z popielatych czarne, nic po z tym :D
UsuńNie widzialam jeszcze tego tuszu.
OdpowiedzUsuńJest już w szafach w Rossku :)
Usuńdużo nim czytałam i to w większości średnie recenzję, dlatego sama nie będę próbować ;)
OdpowiedzUsuńW sumie racja, nie jest to prosty tusz :P
Usuńwidzę, że nie ma sensu go kupować :/
OdpowiedzUsuńCoś nie wyszło, sądzę że to wina szczoty.
UsuńMiałam ją kiedyś (recenzja jest nawet na blogu) i jak dla mnie była beznadziejna...
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę!
Usuńjaka szczota ; o
OdpowiedzUsuńDziwna nie? :D
UsuńWłaśnie ją zakupiłam na promocji w Rossie, będę testować ;) Myślę, że się sprawdzi, bo bardzo lubię tusze Maybelline ;D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak jà rozpieczętujesz :)
UsuńLubię tusze tej marki dlatego trochę smutno, że ten się nie sprawdził :<
OdpowiedzUsuńI to mój pierwszy :(
UsuńJa jej nie widuje i raczej nie kupię ;D
OdpowiedzUsuńhihi :) Spotkasz w Rosskach
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"z maybelline lubie tylko ta zolta maskare :)
Usuńpozdrawiam!"
świetna szczoteczka, szkoda, że nie ma efektu na rzęsach :/
OdpowiedzUsuńDla mnie za mało ma włsków :(
UsuńLubię tusze Maybelline, ale w tej wersji trochę niepokoi mnie ta dziwna szczota ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. YR ma podobną ale grubszą i jest super ;)
Usuńdo rzęs polecam serum Inveo, u mnie zdziałało cuda :)
OdpowiedzUsuńO, zapiszę i sprawdzę :) :*
UsuńNie przepadam za takimi dzikimi szczotkami, stawiam na klasykę jaką znajduję w tuszu MF 2000 kalorii. No może z małym wyjątkiem na mojego aktualnego ulubieńca z Gosh, wersji catchy eyes. Powyższego cudaka nie miałam i mieć raczej nie będę - w czasie szalejących niedawno promocji próbowałam wybrać jakiś tusz i niestety nie byłam w stanie... To zawsze jest dla mnie wyzwanie i wolę wrócić do tego, co dawało niezłe efekty, niż szukać kolejnych ulubieńców.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
2000 to świetny tusz. Gosh tez ma wiele trafionych produktów.Ja na promo próbowałam dorwać Biurjoisowego Glamoura, ale nie znalazłam nie otwartej sztuki.
Usuńno cyzli u mnie raczej by się nie sprawdziła, ale ta szczoteczka dla mnie ejst tak kosmiczna i ciekawa, że wow ;O
OdpowiedzUsuńPrawdziwe UFO :P
UsuńBardzo nie lubię takich dużych szczoteczek, zawsze się nimi pobrudzę :/
OdpowiedzUsuńJa też lubię sobie wsadzić w oko mascarę raz na jakiś czas :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"Za duża szczoteczka na moją niepewną rękę ;)"
UsuńMam ten tusz i też go nie polubiłam, ta giętka szczoteczka to jednak nie dla mnie. Może rzeczywiście przy naturalnie długich rzęsach sprawdzi się lepiej, moje do takich niestety ostatnio nie należą... Muszę wrócić do regularnego używania oleju rycynowego albo kupić jakieś serum. :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, tylko dla firanek ;)
Usuńdziwna szczoteczka...coś czuję że u mnie by się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziwna jest to fakt :P
UsuńMa strasznie dziwną szczoteczkę :) Tusze z Maybelline nigdy się za bardzo u mnie nie sprawdziły, ale pewnie zależy to od indywidualnego stanu rzęs
OdpowiedzUsuńTo na pewno. Ja szukam takiego co da radę :D
Usuńz maybellina miałam kiedyś taki w żółtym opakowaniu, nie pamiętam jak się nazywał, w każdym bądź razie nie sprawdził się i już więcej nie kupowałam tej marki tuszy :) jestem póki co wierna bourjois różowej :)
OdpowiedzUsuńA tyle o żółtko dobrych opinii słyszałam. Tak, burżujowy soczysty róż wymiata!
UsuńMiałam tusze różnych firm, testowałam bardzo wiele mascar i ciągle nie znalazłam odpowiedniej dla moich rzęs. Mam bardzo proste i ciężko je podkręcić. Zalotka? Jakoś się do mnie nie uśmiecha... Najlepsze efekty dają u mnie Oriflame Volume Build i Lovely Pump Up :) Ciągle jednak szukam ideału...
OdpowiedzUsuńPodobno do takich rzęs najlepszy Pytonek Helenki ale to trzeba zebrać kasę, bo inwestycja dość droga ;)
UsuńW moim przypadku dobrze się sprawdzała, lecz brak wersji wodoodpornej ją dyskwalifikuje. :(
OdpowiedzUsuńOna jest wyjątkowo mało odporna na ścieranie.
Usuń