Chciałam Wam dziś napisać o bronzerze firmy W7, który kupiłam już jakiś czas temu z czystej ciekawości na allegro za 14-15zł. Muszę Wam powiedzieć, że jestem zaskoczona jego trwałością i jakością, ale po kolei.
Pudełeczko jest ładne i zgrabne, ma bardzo ładny kolorowy nadruk przypominający Benefitowe. Pudełeczko jest kartonowe ale trwałe. Łatwo się otwiera wieczko ale nie otwiera się samo podczas noszenia w torebce. Do niego dołączony jest pędzelek dość miękki, bardzo ale to bardzo podobny do Benefitowego (rozswietlaczo-bronzera 10).
W pudełeczku znajdziemy 6g bronzer, który pachnie dla mnie glinką. Nie jest to nieprzyjemny zapach i jedynie wyczuwalny wkładając nos do pudełka ;) Produkt się nie kruszy i ładnie nakłada każdym pędzelkiem, choć przyznam że najlepszy jest syntetyczny. Kolor produktu jest ładny, brązowy, nie wpadający w pomarańcze, która straszy w wielu bronzerach. Kolorek jest chłodny, a wykończenie jest lekko satynowe.
I jak wygląda na mojej buzi:
Bez bronzera
Z bronzerem
Mi ten kolorek się bardzo podoba, pasuje mi idealnie. Nie ma w nim pomarańczy w której wyglądam bardzo źle. Utrzymuje się na mojej buzi bardzo długo i daje efekt ładnie opalonej wygładzonej buzi.
Ocenę tego czy W7 jest podobny do osławionego Bene muszę pozostawić Wam ponieważ sama go nie mam.
Dodatkowo na bloga wprowadziłam nowy system oceniania.
Oceniam go na 5/5 gwiazdek
Jak wam się podoba? Macie swoje ulubione bronzery?
Buziaki!
Przyznam, że spodziewałam się gorszego efektu, niestety nie mam żadnego porównania do Benefitu bo z ich różami miałam styczność tylko na stoisku w Sephorze :D
OdpowiedzUsuńJa też tyle co na stoisku ale jako tańczy zamiennik się nada ;)
UsuńBardzo podoba mi się kolor i efekt jaki można dzięki niemu uzyskać! Opakowanie też jest urocze :-)
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz?:)
UsuńMyślałam, że będzie mocniejszy sądząc po tym jak pomalowałaś po ręce, ale jest idealny! Super. Lubię takie tańsze zamienniki drogich kosmetyków, bo czasem można ustrzelić perełkę :)
OdpowiedzUsuńNasycenie koloru można zmieniać:) bo ładnie nakłada się i nie robi plam
UsuńHoola jest ciut ciemniejsza :) ale to Honolulu też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńJak będę już miała Hoole to je porównam :D ale poki co musze zadowolić się tym ;p
UsuńZapomniałam dodać ze kosztuje ok 14zł ;p
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na Twojej buzi! Dużo lepiej niż na swatchu :)
OdpowiedzUsuńMoże to dlatego że zdjęcie makijażu robiłam wcześniej a później swatche i mi ciągle słońce uciekało i aparat świrował. Mam marzenie kupić Nikona ale już coś lepszego niż @
Usuńfajny efekt i to w takiej cenie! :) podoba mi się też nadruk na tej górnej części pudełka. :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko wpada w oko :)
Usuńten bronzer mam już z pól roku i nic się nie dzieje z opakowaniem.
Nie używam, ale ten wygląda niezle;)
OdpowiedzUsuńNie ma pomarańczy :D
UsuńRzeczywiście wygląda bardzo fajnie - zarówno kolor jak i pudełko. Dość nie drogo go kupiłaś na Allegro. Gdybym nie miała już dwóch bronzerów, pewnie bym się zakręciła koło niego, ale warto wiedzieć na przyszłość:)
OdpowiedzUsuńJa mam bronzer z EL, Lancome, W7, Benefitową 10 i powiem szczerze że najczęściej używam z W7. A Lancome u mnie zupełnie się nie sprawdza :(
UsuńZ racji tego, że mam zimną karnację boję się używać bronzerów...
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie pięknie się prezentuje :)
Obserwuję, pozdrawiam i zapraszam do siebie :)!
http://zlakobieta.blogspot.com/
Chłodną buźkę ślicznie się modeluje :)
Usuńmam go, ale jeszcze nie otworzyłam :P
OdpowiedzUsuńale Ty masz śliczną, czystą cerę :)
To czekam na Twoją recenzję !
UsuńŚwietnie wygląda, fajnie, że można stopniować efekt. No i pudełeczko też mi się podoba. Chyba go kupię, przyda się coś matowego, bo mam na razie tylko kuleczki brązujące i one mają drobinki.
OdpowiedzUsuńMa efekt lekko satynowy.
UsuńŚliczne pudełeczko i bardzo ładny kolor :) masz piękną gładziutką buźkę !!
OdpowiedzUsuńP.S. podobają mi się naturalne tła zdjęć, na których prezentujesz kosmetyki :)
Puki jest ładne światło i nie chlapie będę się takie stosować :) a później będę kombinować
UsuńNie używam bronzerów, ponieważ nie umiem się za bardzo nimi posługiwać ;). Bardzo ładnie wygląda na Twojej buzi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na rozdanie :)
http://covtrawiepiszczy.blogspot.com/2012/08/pachnace-rozdanie.html
Dzięki ;)
Usuńbardzo ładnie wygląda na policzkach :)
OdpowiedzUsuńFenkju :)
UsuńCudo! Kupuję go chyba od roku, ale ciągle mam jakieś inne bronzery do zużycia. Muszę się wreszcie zmotywować;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na Twojej buzi;-)
Dodaję do obserwowanych;-)
Polecam bo jest wart uwagi i długo się trzyma.
UsuńŁadnie wygląda choć Hoola jest faktycznie ciemniejszy w moim odczuciu ale moim ulubieńcem z Benefitu jest Dallas.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt na Twojej twarzy, jeszcze ta gładka skóra ♥ Super! Niech Ci dobrze służy.
Z bronzerów ogromnie lubię Ambrosię z Lumiere. bajkowy efekt plus kolor!
Hoole macałam i wydaje mi się że intensywnosc jest podobna. Tak, Dallas jest bardzo ładny.
UsuńJa z Lumiere mam Sun kissed i Nude i bardzo lubię :)
Tak tak, pasuje ci ten bronzer. I ma bardzo ładne opakowanie. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Opakowano tak, przyciąga sroczki ;p
UsuńKurde no ;p Tyle razy miałam okazję, żeby go sobie kupić i nie zrobiłam tego... Buuu :( Muszę to nadrobić kiedyś bo tyle dobrych recenzji ma, że aż ciężko przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bardzo dobry, wydaje się wydajny i nie robi plam.
UsuńŁadnie Ci w nim i dobrze, że napisałaś, że nie ma pomarańczy, bo ja też jej unikam... A właśnie "obczajam" ten bronzer... Bo potrzebuję jakiegoś nieciemnego, niepomarańczowego i dobrego. ;-)
OdpowiedzUsuń