Zmarchy, zmarchy, zmarchy... Znane z opowieści do pewnego wieku. Przy skórze suchej poznane szybciej, przy tłustej później. Los (genetyka) tak chciał, że mam skórę suchą i legendy o zmarszczkach oraz opowieści, że w wieku 20+ należy już im zapobiegać były zabawne. Do czasu. Obecnie widzę, że prócz moich uroczych cieni pod oczami, bruzdy wokół oczu to nie przelewki. Rozpoczęłam swoją walkę przy pomocy Miracle Skin Cream Eyes, który otrzymałam od marki Garnier.
Dobry krem przeciwzmarszczkowy to nie lada wyzwanie, a dobranie kremu pod oczy to już cud. Z moimi bruzdkami zmierzył się Miracle, który mnie zaskoczył. Nie miałam pojęcia, ze podczas aplikacji zmienia swój odcień z białego, nie na przeźroczysty ale na beżowo-żółtawy. Okazało się, że prócz kremu nawilżającego pod oczy, mogę mieć również delikatny korektor. Ale po kolei.
Krem pod oczy zamknięty jest w małej plastikowej tubce, zakończonej dzióbkiem. Mieści w sobie 15ml mazidła i jego ważność od otwarcia to 6 miesięcy. Producent pisze, że krem ma dawać efekt metamorfozy skóry. Posiada siedem aktywnych składników: LHA, Pro-Retinol, Wit. E, B3, B5, proteiny ryżu i imbir. Produkt ma rozświetlać, nawilżać i wygładzać.Po 28 dniach mamy zobaczyć zmniejszone oznaki starzenia się skóry wokół oczu, a skóra ma być ujednolicona i napięta.
Rzeczywiście, produkt nawilża, rozświetla i wygładza. Jego konsystencja jest lekka, dzięki czemu krem jest bardzo wydajny. Zmieniający się odcień delikatnie zakrywa i rozjaśnia okolicę oczu. Nie szczypie, nie podrażnia i nie naciąga skóry. Ma garnierowy zapach, który w miarę szybko się ulatnia. Jest fajnym rozwiązaniem dla osób nie malujących się, które za pomocą kremów tonujących chcą uzyskać delikatny i bardzo naturalny efekt wypoczętej skóry, ponieważ krem zamienia się w lekki korektor. Po 3 tygodniach testów, mogę wam śmiało powiedzieć, że ładnie nawilża, delikatnie wygładza i rozświetla. Kiedy jestem w domu, nie odczuwam potrzeby malowania się i jedyne czego wtedy używam to krem do twarzy, pod oczy i pomadkę nawilżającą. Jedynie jak mam gości staram się zakrywać cienie. Możecie się śmiać ale ja i moich dwóch braci "po mamusi" mamy takie cienie, jakbyśmy tyrali w kamieniołomach każdej nocy- taka uroda. Im to nie przeszkadza ale mi już tak.
Jedyna rzecz na jaką warto zwrócić uwagę to jeśli macie połączenie kanaliku łzowego z nosem. Jak by to wytłumaczyć. Jak zatkacie nos i wypuszczane powietrze idzie wam kącikiem oka. Ja tam mam w prawym oku, świszczę nim, jakkolwiek to nie brzmi. Jest to problematyczne miejsce bo nie lubi ono cieni, kremów i innych produktów. Z Garnierem też się nie polubiło. Jeśli pojadę zbyt blisko kanaliku to za chwilę leci mi z oka. Ten typ tak ma i jedyne co mogę zrobić to uważać aby nie przesadzić przy nakładaniu ;)
A Wy jakich kremów używacie pod oczy?
Macie swoje hity?
Ja jeszcze przejmować się tym na szczęście nie muszę, ale będę o nim pamiętać na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam :P Śmiałam się z koleżanki, która przerażona stwierdziła że skora się starzeje :P
Usuńidealny dla mnie, myślę, że świetnie sprawdziłby się u mnie. Zapamiętam go i pewnie w przyszłości wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może i Tobie podpasuje :)
UsuńHehe ja mam spore cienie więc zawsze zakrywam korektorem:) Garnierowego cudaka jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńJa też, przeważnie Bourjoisem w gorsze dni:)
UsuńJak byłam nastolatką ani nie myślałam o kremach pod oczy, ale teraz już wiek inny i od dłuższego czasu zaczęłam w końcu dbać także o ten niewielki kawałeczek skóry, testy pierwszych kremów przeciwzmarszczkowych już też za mną. Na szczęście nie miewam dużych problemów z cieniami pod oczami, pojawiają się szczególnie wtedy gdy po prostu się nie wyśpię, a że ostatnio mam taki czas, że mało śpię to chyba przydałby mi się ten kremik z Garnier. :)
OdpowiedzUsuńIgnorujemy skórę pod oczami, a ona przecież najbardziej zdradza wiek i stan skóry ;) Ja już się zdyscyplinowałam i wzięłam. Od razu stosuje mocniejsze kremy dla 30-40+ bo one mają więcej składników aktywnych, a nie są bandą nic nie działających zapychaczy.
UsuńMłoda już nie jestem, ale na zmary mam czas
OdpowiedzUsuńNa twarzy to jasne, ale pod oczami to trzeba uważać ;)
UsuńJa nie używam nic ;D a to nie jest seria dla wieku 40 +?
OdpowiedzUsuńJest, już się dawno nauczyłam, że to że coś jest 40 plus, nie jest żadnym wyznacznikiem ;)
UsuńOoo ja mam jakiś krem pod oczy z Lirene dla 40 + i bałam się używać :D ale jak tak to zacznę ;D
UsuńTo jest sugestia że jest mocniejszy i ma (powinien mieć) więcej dobroczynnych składników.
UsuńJa nie używam kremu pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa nie używałam zawczasu i widzę że głupia byłam.
Usuńnie odpowiada mi to ze ma kolor w osbie, ale tak to ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciekawe rozwiązanie dla wielu nie malujących się dziewczyn :)
UsuńJa też mam cienie pod oczami "po mamusi" :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam na to sposób. Zastrzyki z wit. C, ale ja się nie nadaję. Od razu wpadam w histerie na widok igły.
Usuńnie widziałam go nigdzie :>
OdpowiedzUsuńPowinien być w Rossku.
Usuńteż mam cienie, ale ten kremik ma tak żółty kolor, że ja bym chyba straszyła w nim : p
OdpowiedzUsuńJa jestem blada. 51 Healthly Mix okazał się dla mnie za ciemny, a ten krem jest w sam raz :) On bardziej działa jak złotawa baza- rozświetla.
UsuńChyba zacznę używać.
OdpowiedzUsuńJa się zabieram na całego, 26 lat nie przelewki :P Hihi
Usuńchyba się blizej mu przyjrzę, też już dostrzegam pierwsze zmarszczki :P
OdpowiedzUsuńPierwsze zmarszczki są złe, to preludium :D
Usuńhehe cera tłusta może jeszcze poczekać? :D ale ja już staram się na noc nakładać w miarę regularnie krem nawilżający przeciwzmarszczkowy :) ideału pod oczy jeszcze nie znalazłam, a też mam sińce pod oczami chociaż nie aż takie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńTłusta wolniej się starzeje, jest bardziej nawilżona i grubsza w strukturze. Sucha jest cienka i odwodniona. Ja chcę wypróbować jakiś NUXEowy.
Usuń