środa, 26 grudnia 2012

Kosmetyczka w podróży czyli co zabieram ze sobą.

Hej dziewczyny

W prawdzie jadę tylko na 2 dni i 2 noce do Warszawy ale jak zwykle mam wielki problem ze spakowaniem kosmetyczki.

Wygląda to u mnie tak: 
O to to jeszcze, a i krem, no i cień a pędzle?

I w taki oto sposób na końcu moja kosmetyczka wygląda jakbym opuszczała dom na pół roku. Bankowo z tą górą kosmetyków, którą zaraz zobaczycie, spokojnie starczy mi na tyle.


Po wielu trudach i zastanowieniach wyjęłam te rzeczy:


Nie poszalałam :P

U mnie czy wyjazd na dwa dni czy dwa tygodnie to jest ten sam zestaw. Dobrze, że szczoteczkę i żel mam miejscowe. Żeby nie było, tam mam awaryjny zestaw kolorówki i pielęgnacji na banicji (w tym zmywacz!).

To jest dopiero kosmetykoholizm!

Czy Wy też tak macie, że nie ważne ile dni a kosmetyczka i tak naładowana jakby jutro miał rozpocząć się strajk wszystkich drogerii i salonów? :D

Piszcie!

49 komentarzy »

  1. u mnie dokładnie jest tak samo, biorę wszystko co uważam że mi się najzwyczajniej w życiu przyda :D nie mówiąc już o butach ! :D wyjezdzająć na 2 tygodnie jestem w stanie wziąć 11 par butów ! :D Czy to już choroba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z butami też jest zawsze ciężko, ale przeważnie kończy się na 4-5 parach :D

      Usuń
  2. hahahah, mam dokładnie tak samo! :P jadąc do dziadków na święta zabrałam ze sobą dwie kosmetyczki, mimo iż czekał mnie tylko jeden nocleg u nich. ale zawsze lepiej wszystko mieć pod ręką niż jakby miało czegoś zabraknąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami jadę do babci na weekend, a kosmetyczka wygląda jakby świat miał się skończyć. Jak jechałam na wakacje, na 2 tyg. kosmetyczka pękała w szwach |!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli się nie zużyje czegoś to warto mieć więcej :D

      Usuń
  4. Znam ten dylemat, gdy wracałam na święta do domu, ciężko było wybrać te najważniejsze rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja b. często podróżuję (jak się ma faceta daleko, to trzeba) i zawsze mam problem z kosmetykami... Najgorsze są te duperelki w stylu pojedyncze cienie, błyszczyki - niby nic, więc można zabrać, a nuż się będę akurat nim chciała pomalować, ale już dziesięć takich "niby niców" zajmuje dość dużą przestrzeń w kosmetyczce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, a taka szminka nudzaikowa ale i jakaś super mocna też się przyda i tak się zbiera! Ja mam u faceta mini kosmetyczkę na nieoczekiwane nocowanie ale są tam kosmetyki banici :D czyli szkoda oddać a nie używam i tak :D

      Usuń
  6. Myślałam, że wyjeżdżasz gdzieś daleko, a tu czytam, że do Warszawy :D Ja jadę jutro na narty i kurde z trudem wzięłam TYLKO 3 lakiery :P I TYLKO dwie pomadki:D

    OdpowiedzUsuń
  7. O a ja biorę 2 kosmetyczki (jedna to pielęgnacja a druga kolorówka) i jeszcze do tego mnóstwo pędzli, z których wykorzystam może trzy no czasem i cztery pędzle:) wystarczy, że jadę tylko na jeden dzień i noc a i tak stały zestaw biorę ze sobą :D pamiętajcie dziewczyny nie znacie dnia ani godziny...:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak! 2 kosm zawsze na wyjazdy :D A z tymi pędzlami to jak się zacznie ich używać to potem nagle wszystkie się robią potrzebne :P Muszę kiedyś obejrzeć Twoje pędzle!

      Usuń
  8. Każda kobieta ma chyba ten problem co Ty :)
    Wzięłabym najchętniej wszystkie kosmetyki jakie mam. Znając siebie każdy by mi się przydał

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze rok temu to szykowałam się jak na wojnę;) Teraz biorę mniej kosmetyków i ubrań, ale zabieram ze sobą lustrzankę i netbooka;P Mój TŻ śmieje się, że teraz powinnam jeszcze ze sobą zabierać statyw, bo a nuż zobaczę piękny krajobraz i trzeba będzie porządne zdjęcie zrobić;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sprzęt zawsze ogranicza ciuszki :D Ale ostatnio kupiłam osobną torbę se se se! A co do statywu kupiłam mojemu facetowi monopoda i sprawdza się dobrze ^^ i do tego jest lekki.

      Usuń
  10. Na wyjazdy staram się nie brać za dużo kosmetyków, ale potem i tak się okazuje że niektórych w ogóle nie używałam ;P Wole mieć za dużo niż miało by się okazać że czegoś brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Jak peeling do buźki! Jak go nie wezmę to zaraz mi się twarz suszy :(

      Usuń
  11. lepiej za duzo niz za malo, miejsce zawsze sie znajdzie, wystarczy druga kosmetyczka;d

    OdpowiedzUsuń
  12. ja staram się ograniczać do absolutnego minimum :) a jak czegoś mi braknie, to mam pretekst do zakupu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejciu...dużo tego jak na 2 dni:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale tego nabrałaś! a co będziesz robiła w Warszawie?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Randkować będę więc szpachla musi być :P tak bym pojechała saute xD

      Usuń
  15. Podziwiam - tyle pędzli! Pozdrawiam, Blogging Novi.

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie zastanawiałam się po co Ci na 2 dni 2 podkłady :):))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he :D F&B jest dla mnie idealny, ale jak przymrozi albo ja wstanę i wyglądam jak zombiak to potrzebuję większego punktowego krycia. A szkoda mi w testerki ładować bo zawsze coś z nimi nie tak :(
      Ale wzięłam jeden ten mocniejszy.

      Usuń
  17. hehehe! Skąd ja znam ten problem! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. już się przestraszyłam, że to wszystko dostałaś teraz;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zawsze staram się ograniczać do minimum, a koniec końców i tak biorę dużo za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ale Ci fajnie ;D w Warszawie teraz sa takie piekny dekoracje ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są są :) Chyba fundowane przez Wedla, ale nie mam pewności :)

      Usuń
  21. Też mam zawsze problem co wziąć ze sobą, jak gdzieś jadę. Często się decyduje się wszelkiego rodzaju próbki :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ha ha, skąd ja to znam? :) Też jutro wybywam, wracam dopiero po Nowym Roku i... mam 3 kosmetyczki :) - 2 na pielęgnację i jedną (ledwie się dopina!) na kolorówkę ;) A na miejscu pewnie jeszcze się w coś zaopatrzę... ;) Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. no faktycznie trochę tego zabierasz :) ale ja też tak mam... "a może jeszcze to się przyda??" :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Bo to chyba tak już jest, że jak się jedzie na tydzień czy na dwa-trzy to już żadna różnica, bo i tak trzeba wszystko mieć ;) Ja zawsze kończę też z ogromnym bagażem i kosmetyczką albo dwiema :D

    OdpowiedzUsuń
  25. hahaha :D a już sądziła, że tylko ja tak dużo biorę :D nie przejmuj się :) łączę się z Tobą w bólu pakowania kosmetyczki na 2-3 dni :D W sumie takie pakowanie niewiele różni się od pakowania na 1-2 tygodnie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Cholera, tez mam ten sam problem ze spakowaniem kosmetyczki, biorę za dużo rzeczy, a na samym wyjeździe jak już jestem to sie zastanawiam, po co ja tyle tego brałam, na drugi raz biorę tylko to i to, a wychodzi zawsze jak zwykle..

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią.