Pielęgnacja skóry twarzy to bardzo indywidualna kwestia. Nigdy nie ma jednego idealnego rozwiązania. Szczególnie jeśli jesteś posiadaczką skóry wrażliwej, lub takiej która uwrażliwiła się z czasem. Środowisko w jakim obecnie żyjemy, szybkie tempo życia, wszechobecna klimatyzacja nie poprawiają jej stanu. A przecież każda z nas chciałaby mieć piękną, gładką i miękką cerę, i do tego zawsze osiemnaście lat (piękne czasy!). Jednak możemy sobie pomóc. Mi od dziewięciu miesięcy pomaga Serum Calmant Ressourcant.
Przeprowadzka na stałe do miasta, praca w klimatyzowanym pomieszczeniu, twarda woda- zrobiły swoje. Moja skóra stała się bardzo sucha. Naczynka przy nosie powychodziły i zaprotestowały, a po każdym myciu czy kąpieli moja twarz robi się czerwona. Nic przyjemnego, a zapewne większość z was również przeżywa to co ja. Musiałam zmienić swoją dotychczasową, mało wymagającą pielęgnację na coś "mocniejszego". Między innymi to serum.
Calmant Ressourcant to delikatne serum, które dzięki swojej innowacyjnej formule błyskawicznie koi
skórę podrażnioną, nawilża oraz zapewnia działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne.
Zawiera wyciąg z komórek macierzystych liści maliny chroniący DNA skóry, wyciąg
z kadzidłowca o właściwościach łagodzących i zapobiegających zaczerwienieniom oraz
odbudowujący i nawilżający olej sezamowy. Serum przynosi
natychmiastowe uczucie ulgi, skóra jest nawilżona, a podrażnienia i uszkodzenia
wywołane czynnikami zewnętrznymi wyraźnie zniwelowane.
Informacje od producenta:
Co zawiera?
WYCIĄG Z KOMÓREK MACIERZYSTYCH LIŚCI MALINY:
Opatentowany, rozpuszczalny w wodzie wyciąg pochodzący z hodowli komórek
macierzystych liści malin posiada nadzwyczajne właściwości antyoksydacyjne,
przeciwzapalne i ochronne dla DNA. Ten czynnik aktywny otrzymywany jest w
wyniku ściśle kontrolowanego procesu ekstrakcji, który zachowuje aktywność wszystkich
składników nieuszkodzonych komórek. Wyciąg ten to mieszanina białek, cukrów i
cząsteczek antyoksydacyjnych naturalnie występujących w różnych częściach
rośliny. Jest otrzymywany dzięki wykorzystaniu technologii hodowli komórek
macierzystych. Komórki maliny zawierają szczególnie dużo antocyjanów o
właściwościach uspokajających, małych cząsteczek aktywnych o działaniu
antyrodnikowym, jak również białek posiadających cechy enzymatyczne pomagające
neutralizować szkodliwe substancje utleniające.
WYCIĄG Z KADZIDŁOWCA:
Otrzymywany jest z rośliny dobrze znanej w medycynie ajurwedyjskiej ze względu
na swoje właściwości kojące, zmiękczające i łagodzące podrażnienia. Wyciąg
posiada silne działanie hamujące procesy zapalne, co skutecznie zmniejsza
podrażnienia i ich efekty, takie jak uszkodzenia wywołane wolnymi rodnikami.
OLEJ SEZAMOWY, JOJOBA, Z AWOKADO ORAZ OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW:
Są cennymi olejami naturalnymi wybranymi przez markę EISENBERG, aby poszczególne
kosmetyki posiadały efektywne działanie zmiękczające, nawilżające i odżywcze
dla skóry nawet najbardziej wrażliwej.
CZYSTE MASŁO KARITE:
Intensywnie regeneruje oraz zapewnia skórze podrażnionej i wrażliwej delikatność
i komfort.
WITAMINY E I C:
Wybrane ze względu na ich powszechnie uznane działanie antyoksydacyjne.
BISABOLOL:
Ma właściwości wygładzające, łagodzące i przeciwzapalne.
Całą linię produktów PURE WHITE łączy również formuła Trio-Moléculaire®, która regeneruje, stymuluje i dotlenia skórę.
Stanowi ona serce całej linii kosmetyków EISENBERG i pozwala intensywnie
wzmocnić działanie składników aktywnych zastosowanych w produktach. Zawiera 3
aktywne molekuły:
·
Enzymy – REGENERUJĄ
·
Cytokiny – STYMULUJĄ
·
Biostymuliny – DOTLENIAJĄ
To co dla mnie najważniejsze to to, że serum działa i to fantastycznie. Skóra po chwili od nałożenia serum jest ukojona, napięcie ustępuje, a zaczerwienienia powoli się wyciszają. Buzia staje się miękka i gładka. W trakcie stosowania powoli zaczęły mi znikać również przesuszenia na polikach. Cudo po prostu! Wystarczy jedna pompka kremu, aby rozprowadzić serum na całej twarzy. Konsystencja kosmetyku jest lekka, delikatnie pachnąca świeżością i nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze. Wchłania się błyskawicznie.
Do tego design opakowania jest bardzo elegancji i luksusowy. Złota, ciężka skuwka z wytłoczonym logo. Napisy, które mimo mojego maltretowania się nie ścierają. Dozownik, który się nie zapycha i nie pluje w dal oraz nie brudzi się przy codziennym użytkowaniu (a to mam wrażenie w wielu firmach jest nieosiągalne). Oraz opakowanie airless, które uważam, że powinno być szeroko stosowane, a jednak wiele firm od nich odeszło.
Jestem bardzo zadowolona z działania i wydajności tego kosmetyku. Pozostało mi jeszcze ok. 1/4 opakowania i mam nadzieję, że w cudowny sposób się rozmnoży i starczy mi jeszcze na długo ;)
Jakie wam się sprawdzają kremy, sera i maseczki?
Szczerze zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Ty bardziej, że borykam się z takimi samymi problemami jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz jutro w pracy i masz słoiczek to mogę Ci odpompnąć :D
UsuńUwielbiam kosmetyki o takim design <3 Obserwuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie kochana!
http://loveshinny.pl
Muszę się przyjrzeć temu produktowi :) Ukojenie skóry przyniosło mi już uzdatnienie wody przez mój filtr prysznicowy z systemem kdf - woda z tego filtra nie podrażnia skóry. Dodatkowo zrezygnowałam z potraw przyprawionych na ostro oraz z picia gorącej herbaty - to też pomaga ale nie do końca. Więc tym bardziej wypróbuję kosmetyk.
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie ciekawi marka i jej propozycje.
OdpowiedzUsuńTen kosmetyk chętnie bym poznała i to natychmiast. :)
dużo dobrego słyszałam o masce do twarzy z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńGratuluje świetnego bloga.
OdpowiedzUsuńChętnie podejmę z Tobą współpracę.
Proszę o kontakt na maila:
info@paywin.pl
Po przeczytaniu mam wrażenie, że serum byłoby idealne do mojej wrażliwej i zaczerwienionej cery
OdpowiedzUsuńSerum jeszcze nie mialam ale maseczki Eisenberg bardzo lubie, z przyjemnoscia obserwuje <3
OdpowiedzUsuńZainteresowałam się:)
OdpowiedzUsuńprodukty Eisenberg mają urocze opakowania i na pewno świetne działanie, serum bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuń