poniedziałek, 5 stycznia 2015

Przegląd pędzli Hakuro po 2 latach używania


Dzisiejsza notka obejmuje moje 2,5 letnie doświadczenie z posiadania pędzli Hakuro. Myślę, że jest to najwyższy czas aby opisać Wam moje wrażenia i wyrazić opinię o poszczególnych sztukach.

Numery H74, H79, H80, H50, H50s, H14 i H18 posiadam najdłużej, to znaczy od sierpnia 2012 roku. W między czasie dokupiłam H24, H70 i H76, a na samym końcu tzn.2 miesiące temu, trafiły do mnie jeszcze H55, H21 i druga sztuka H79- ze sklepu Bodyland.pl

Prócz moich pędzli mam doświadczenie jeszcze ze sztukami,  które znajdują się u teściowej, kupione pół roku temu. Są to numery H50, H14, H70 i H79. Dlaczego wspominam pędzle, które nie należą do mnie? Dlatego, że wiele informacji w tej notce będzie rozbijać się o różnice pomiędzy starszymi a nowszymi wersjami. W sumie mam do zaprezentowania w tym poście powinno się znaleźć 17 pędzli.


Zacznę od ogólnej opinii. Pędzle Hakuro generalnie lubię i częściej po nie sięgam niż po Maestro lub Real Techniques. Czarne matowe (w straszych seriach błyszczące) trzonki ze srebrną skuwką wyglądają nienagannie, długość pędzla jest odpowiednia, a sam ciężar jest dobrze wyważony. Czuć je w ręku, dzięki czemu trzyma się je pewnie i stabilnie. To w nich bardzo lubię. Również włosie czy to syntetyczne czy naturalne jest rewelacyjnej jakości. Oznaczenie każdego pędzla numerkiem jest również dobre.


To co mi najbardziej przeszkadza w tych pędzlach, to ulepszanie modeli przez ich producenta, bez dodania takowej adnotacji na stronie sprzedawcy. Starsze i nowsze wersje różnią się minimalnie kształtem i ilością włosia, a przez to i użytecznością, dlatego ja jako konsument, chciałabym aby zawsze był podawany dodatkowy nr seryjny lub data zmiany u każdego sprzedawcy. Kolejną rzeczą, jaka mi odrobinę przeszkadza, jest ścierające się napisy na pędzlach z serii z błyszczącym trzonkiem) oraz rozklejanie się wiązania pomiędzy skuwką a trzonkiem. H50, H50s i H70 szybko straciły głowę. H70  od razu po dotarciu do mnie, a H50 i H50s po kilku użyciach. 

Przejdę najpierw do serii do oczu:

od lewej: H70, H74, stary H79, nowy H79, H80
od lewej: H74, nowy H79, stary H79, H70, H80
H70
H70 to pędzel, który jeszcze przed pierwszym użyciem stracił głowę. Skleiłam go i od tego czasu żyjemy w zgodzie. Rewelacyjnie sprawdza mi się do nakładania cienia na całą powiekę. Najlepiej zbiera i przenosi pigment. Dzięki niemu zachowana jest porządna intensywność, a nakładanie to sama przyjemność. Na zdjęciu znajduje się wersja z 2012r. Wersja H70, kupiona pół roku temu już nie jest dla mnie tak dobra. Włosie jest krótsze i bardziej zbite, przez co nie chce tak dobrze przenosić cieni. Najlepsze jest do akcentów na dolnej powiece.

H74
H74 jest rewelacyjny do mocnego podkreślenia załamania powieki. Jest zbity, ale nie twardy. Świetnie rozciera ciemne pigmenty i używam go głównie, kiedy chcę osiągnąć mocne wieczorowe smoky. Nie mam do niego żadnych uwag.

stary H79/nowy H79
Stary H79- pędzel cudo. Do nakładania i rozcierania jest idealny. Miękki, delikatny, świetnie przenosi cień. Nie mam do czego się przyczepić. W wersji nowszej oraz tej, która posiada teściowa, włosie jest bardziej zbite i trzeba uważać przy nakładaniu ciemniejszych odcieni, aby nie nabrać zbyt dużo. Minimalnie różnią się kształtem ale jest to ledwo widoczne.

H80
H80 to kuleczka, używam jej rzadko, za sprawą nieprzyjemnego włosia. Jest twarde i kłujce. Jednak warto się poświęcić bo dobrze rozciera kreski.

H76, którego nie ma na zdjęciu-zawieruszył się w tenże czas, to mała wersja H74. Świetnie sprawdza się do nakładania cienia na dolną powiekę, rozcierania kredki i akcentu. Używam jej bardzo często.


Teraz twarz:
H50 i H50s
Zarówno H50, jak i H50s używam namiętnie do nakładania płynnego podkładu. Te pędzle mają już ponad 2 lata i do tej pory zarejestrowałam tylko dwa włoski, które postanowiły uciec z H50. H50 używam do fluidu, natomiast H50s również do korektora na zaczerwienienia. Pędzle nie smużą i nie zabarwiają się od kosmetyków. Największy zarzut jaki do nich mam to rozklejona skuwka. Nowsza wersja H50s jest bardziej zbita, przez co jeszcze lepsza.

H18
H18 to języczkowy pędzel, który mocno smuży. Nie nadaje się do podkładu, za to sprawdza się do samego nakładania mocniejszych korektorów. Służy mi głównie przy kółku kamuflaży Kryolanu

H55
H55 to świetnej jakości pędzel, o miękkości kociego futra. Jest duży, poręczny i nadaje się zarówno do pudrów w kamieniu, jak i sypkich- nie mylić z minerałami. Jest moim ulubionym pędzlem do pudru.

H24
H24 to syntetyczny skośniaczek do różu, bronzera czy rozświetlacza. Skusiłam się na niego po przesłuchaniu wielu opinii na YTube, porównujących H21 i H24. Powiem Wam że do płynnych czy kremowych produktów jest dobry, ale do suchych i sypkich już niekoniecznie- chyba że ktoś ma potrzebę mocnego zarysowania konturu twarzy. Dla mnie jest za sztywny.

H21
H21 to mój zdecydowany faworyt. Ile ja się naczytałam i nasłuchałam opinii, że włoski wypadają, że się rozcapierza i ogólnie "O fu!". Nic z tych rzeczy, przy stosowaniu odżywki po każdym myciu jest jak nowy i do tego mięciutki. Łatwo nim stopniować, zarówno róż jak i bronzer, zaczynając od mgiełki koloru, a kończąc na mocnym, intensywnym efekcie.

H14
H14 był dobry do czasu, aż przestał :P Pięknie nakładał róż i bronzer, a potem zaczął robić plamy. Do tego mój był trochę krzywo przycięty. Nowy H14, w wersji teściowej, jest drobniejszy, lepiej przycięty i nie robi plam.

Wszystkie pędzle Hakuro myłam najpierw szamponem Bambino. Potem przerzuciłam się na mydło siarkowe, które po dziś dzień sprawdza się rewelacyjnie. Pędzle z naturalnego włosia dodatkowo traktuję odżywką Issany, która sprawia, że włosie jest cudownie miękkie i błyszczące.

Podsumowując, jestem zadowolona z pędzli Hakuro. Włosie z nich nie wypada, łatwo się dopierają, a użycie ich w makijażu jest efektowne i sprawia mi przyjemność. Jedynie co mam do zarzucenia to wypadające skuwki w starszych wersjach oraz brak oznaczania ulepszonych modeli.


A Wy jaką macie opinię o pędzlach Hakuro?



Jeśli wyświetlają Ci się za duże zdjęcia, włącz post w przeglądarce Chrome lub Opera. 
Mozilla nie chce współpracować z bloggerem.

86 komentarzy »

  1. Odpowiedzi
    1. Nie są drogie, można zainwestować. Przeglądałam bodyland.pl teraz i np. H50 jest za 26zł, a H100 za 29zł. To sporo taniej, niż ja kupowałam.

      Usuń
  2. Parę pędzelków mi się od nich marzy. Mam nadzieję, że trafią do mnie w tym roku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby zasiliły Twoją kosmetyczkę. Poznać warto :)

      Usuń
  3. mam H51 i zakochałam się w nim od pierwszego użycia, miałam tradycyjnie iść w kierunku H50 ale akurat nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o nim myślałam, może kiedyś :) Teraz jest H50 za jakieś 26zł ^^

      Usuń
  4. polecam Ci myć te pędzle raz na jakiś czas odzywką lub maską do włosów. nic ich tak dobrze nie doczyszcza i nie pielęgnuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy każdym myciu włosia naturalnego używam odżywki :)

      Usuń
  5. Mam kilka pędzelków Hakuro na mojej wishliście, myślę, że niedługo będą moje c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ super! Hakuraki są bardzo spoko. Dzięki nim zaczęłam się wprawiać w malowaniu.

      Usuń
  6. Ja mam tylko pędzle z Hakuro bardzo je lubię i wyglądają bardzo dobrze po roku użytkowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, są trwałe. Gdyby nie błyszczące lakierowanie i ścierające się lekko napisy ciężko by było orzec, że są już tak wiekowe ;)

      Usuń
  7. Większość mojej pędzelkowej rodzinki stanowią te z Hakuro, jeden z nich mam już prawie 3 lata i jedyne co się z nim stało, to to, że z rączki starł się napis. :) Pędzle są doskonałej jakości. Polecam gorąco. I chociaż nigdy nie "przejachałam się" na Hakuro to ostatnio z każdej strony Zoeva mnie kusi. :)

    Pozdrawiam gorąco. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze pędzle Lancrone i Sunshade, które mają ponad 5 lat oraz Real Tech.,takie tanie z ebaya no name oraz Joursa (jakoś tak) i Maestro, ale najchętniej sięgam po Hakuraki. Najłatwiej mi się na nich pracuje.
      Zoeva kusi, bardzo. Mi się marzy ten zestaw rose gold.

      Usuń
  8. mam 5 pędzli hakuro i bardzo je lubię:) cenowo są przystępne i jak na razie nic się z nimi nie dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam kilka i lubię. Choć sięgam chyba jednak rzadziej niż po RT :)
    H24 mi odpowiada, ale porównując go z rym do różu RT to faktycznie można wyczuć, że jest sztywny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RT do różu tylko przemacałam u kumpeli i był ciekawy, choć ona sama miała o nim kiepskie zdanie. Jakoś RT mi nie służy jakoś wyjątkowo dobrze, a mam dwa sety od ponad roku.

      Usuń
  10. Hakuro i mnie towarzyszą przy codziennym mejkapie i był to jeden z bardziej udanych zakupów! :) W swojej kolekcji mam H51, H70, H79 i H76 :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się zabrałam za posta o pędzlach, ale jak chciałam dzisiaj rano (póki było światło jakiekolwiek, bo przecież noc za oknem non stop niemalże) zrobić zdjęcia to sobie uświadomiłam, że są "nieczyste", więc było dzisiaj wielkie pranie, a na jutro mam zaplanowane fotki. Hakuro mam chyba trochę mniej niż Ty, ale kolekcję uzupełniają jeszcze Real Techniques i Eco Tools i w sumie dorobiłam się całkiem niezłej gromadki :D. Hakuro chyba lubię najbardziej, albo na równi z RT :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że nie tylko ja się tak zbierałam :D W mojej ciemni (las, modrzewi ciemne klimaty 24) mam lampy, które mnie ratują. Z ET mam 2 pędzle, fajne są. RT dwa sety złoty o fioletowy i sama nie wiem, złe nie są szczególnie, że dałam za oba łącznie 80zl na iHerbie ^^

      Usuń
  12. Ja też mam kilka pędzli Hakuro i nadal wyglądają nienagannie :)
    Obserwuję i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kilka pędzli Hakuro ale jednak bardziej odpowiada mi jakość pędzelków Zoeva ;) Jak mam możliwość to staram się regularnie zaopatrywać w kolejne sztuki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam z Zoevy jedną sztukę i jest super. Mam w planach kupić coś jeszcze, ale to muszę zrobić z głową.

      Usuń
  14. Kilka moich pędzli niestety nieestetycznie się odbarwiło czy to na samym czubku czy też przy skuwce mimo mycia ich jedynie w szarym mydle i stosowania do każdego pędzla odżywki przy każdym myciu. Dodatkowo faktycznie trochę się zdziwiłam gdy zamówiłam drugi skośny pędzelek do brwi i nie dość, że miał grubszą rączkę to włosia było znacznie więcej i był znacznie szerszy tak samo z H79 - posiadam ok. 5-6 sztuk a kilka z nich różnią się znacznie od siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni oznaczać to jakoś, choćby dla samej wiedzy klientek. Bo np lecę na pewniaka, że pędzel rewelka i biorę dwa, a to nagle zmiana i już nie są tacy zachwycający jak poprzednik o.O Próbowałaś mydłem siarkowym? Polecam ::)

      Usuń
  15. moje pędzle mają już ponad rok i jedynie pędzel do brwi i eyelinera lekko mi się rozwarstwił. Reszta jest jak nowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się na eyelinerka nigdy nie skusiłam. Mam swój ulubiony do brwi z Lily Lolo oraz do linera z Maestro :)

      Usuń
  16. Mam ochotę kupić pędzel do podkładu, jednak nie mogłam się zdecydować, który z nich :) Obecnie skłaniam się ku H50s.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak pisałam na fb, oba są dobre. Ja wolę 50s ponieważ szybciej schnie i lubię się namachać przy rozprowadzaniu podkładu :P Dziś np nakładałam podkład 50tką i też było dobrze :)

      Usuń
  17. mam kilka pędzli z tej firmy, niektóre z tych co wymieniłaś, ogólnie jestem b.zadowolona, ale bardzo trudno doczyścić mi pędzle typu flat top

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej spadłaś mi z nieba z tym postem. Ja włąsnie malutkimi kroczkami zbieram do kupy swoje pędzle i ostatnio szukałam informacji na temta H80. Twoje zdjęcia pokazały mi go w pięknym świetlę i chcę go ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. H80 to bardzo przydatny pędzel do roztarcia kreski, nawet takiej opornej :)

      Usuń
  19. Mam dwa pędzle Hakuro i jestem z nich zadowolona. Swego czasu planowałam zakup całego kompletu, zwlekałam i w sumie teraz się cieszę, bo wolę powoli kompletować zestaw z Zoeva ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że Zoeva jest półkę wyżej :) Ale gdyby nie Hakuro to bym nadal malowała fatalnie, a tak jest w miarę ok ^^

      Usuń
  20. Mam sporo pędzli Hakuro kupionych ok 3 lat temu i mimo codziennego używania nadal wyglądają jak nowe. Na szczęście nie zdarzyło mi się, aby któryś się rozkleił. Zastanawiałam się właśnie nad zakupem nowych i tym razem chyba skuszę się na pędzle Zoeva. Mieszkam w UK i są u mnie łatwiej dostępne niż Hakuro, a cenowo wychodzi podobnie.

    Pozdrawiam, Ewela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staruszki, a jak dobrze się trzymają :) To jak masz ceny zbliżone to w ciemno w Zoeve, bo jednak wydaje się o półkę wyżej :) Mieszkasz w UK to masz tam takie cudowne wyprzedaże i bogatszego tikja :D

      Usuń
  21. Kuszą mnie te pędzle już jakiś czas.
    Ps. zostaję u ciebie

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię pędzle tej marki, ale obecnie wole kupować Zoevę ;) mam kilka z prezentowanych przez Ciebie i to na prawdę fajne sztuki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hakuro fajne, ale wiadomo, zawsze chciałoby się więcej :D

      Usuń
  23. Lubię Hakuro, ale teraz poluję na pędzle z Zoevy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. mam jeden ich pędzel bodajże H75 do rozcierania cieni, na początku strasznie kuł, dopiero po każdorazowym praniu nawilżanie odżywką do włosów pomogło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak co naturalny włos to naturalny i trzeba. Ja tak mam z niektórym pędzlami do pudru. Szczoty straszne, ale jak nałożę odżywkę od razu miękną :)

      Usuń
  25. Ja nie miałam jeszcze tych pędzli, bo u mnie jest tak, że jednak przed zakupem wolę sobie "pomacać" i dokładnie obejrzeć. Kiedyś na pewno jakiś przygarnę, choć bardziej mnie kuszą te z Zoeva i Mac :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zastanawiam się nad czymś do różu. Sądząc po opinii H21 bije na głowę H24 i chyba na niego postawię...

    OdpowiedzUsuń
  27. Coś podobnego jak ten H70 mam z Sephory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko trochę szerszy? Kiedyś kupiłam taki podobny w Sepho za 5zł :D

      Usuń
  28. Bardzo lubię pędzle Hakuro. Mam do makijażu oczy H70 (uwielbiam go), H77 i pędzelek do eyelinera. A do twarzy ukochany H50s, H55 (przyjemniaczek z niego!) i H14, który bardzo lubię, ten Twój faktycznie jest krzywo przycięty - nie próbowałaś go reklamować po zakupie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy to ja byłam zielona jak ogórek i nie kumałam za bardzo co i jak. Teraz badam każdą rzecz 5 razy ^^

      Usuń
  29. U mnie też H50s się rozkleił po 2 latach używania.Ja mam jeszcze H77 (czarna wersja H74 z tym że H74 z tego co słyszałam jest delikatniejszy),nieco drapie. Też lubię pędzle Hakuro i uważam że świetnie się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś i cena ładnie ze sobą współgrają :) Myślałam o H77 ale jednak wolę jasne włosie kozy :)

      Usuń
  30. mam tylko H50s i to od niedawna, ale chce jeszcze H50 i H55, tak na początek :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam 2 pędzelki do blendowania ( ten sam model) niestety numerka z głowy nie pamiętam. Dwa razy dość szybko zrobiły się z nich dość ostre drapiące oko miotełki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ja bardzo lubię ich pędzle ale H50 czy H51 (nie pamiętam który mam ;)) Po 3 latach strajkuje i gubi pojedyncze włoski, czasami nawet w trakcie nakładania podkładu... Czas na coś nowego ;)
      Właśnie założyłam nowego bloga, zapraszam :)"

      Wchodząc na twój nick od razu wyświetla mi się odnośnik do bloga :)

      Usuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było reklamować! W sensie czym czy techniką? Czym opisałam w notce, a jak to chaotycznie ;) namaczam końcówkę w letniej wodzie, szoruję po mydełku włosiem, potem zapieniam w wewnętrznej stronie dłoni i pod letnią wodę.

      Usuń
    2. Gosiu, przez pomyłkę usunęłam Twój komentarz, a nie Darii, przepraszam :(
      Pytałaś o to jak myję pędzle i że Twoje się rozleciały.

      Usuń
  34. Mam pędzel h50s i jest on dla mnie idealny:) Dobrze rozprowadza podkład, nie traci włosia i błyskawicznie się go czyści:) Teraz dostałam dwa pędzle z Hakuro do oczu (h76 i h79) i myślę, że też będą sprawować się nieźle:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja właśnie planuję zakup zestawu pędzli. Zastanawiam się nad Hakuro lub Zoeva, no i nie wiem, które wybrać. Mam jeden pędzel Hakuro i naprawdę jest fajny, dodatkowo u Ciebie się sprawdzają, więc chyba ostatecznie na nie się zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz Zoeve, się nie zastanawiaj do oczu, a do twarzy to jak uważasz :)

      Usuń
  36. Odpowiedzi
    1. Po cieniach i podkładzie po każdym użyciu, po różu/bronzerze średnio co 2-3, pudrze ok.5. Oczywiście to wszystko zależy od tego do czego będą mi potrzebne i czy zamierzam pomalować się innym odcieniem różu. Mam po 2-3 stuki pędzli z każdego rodzaju, Hakuro to tylko niewielka część i w zależności co nakładam, taki pędzel jest przypisany aż do umycia do konkretnego produktu :)

      Usuń
  37. Jak lubię większość pędzli Hakuro, które mam, tak H77 jest dla mnie najgorszym. Po jakimś czasie zaczęło się z niego sypać włosie i strasznie drapie. Reszta bez zarzutów. Ale teraz mam też pędzle z Zoevy i one są milusie :3

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam 3 pędzle Hakuro, jedynie do twarzy, ale i na H79 mi się marzy :) H50 zaczął mnie kolić, dziad jeden. Muszę potraktować go chyba odżywką...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do twarzy H są super, oczy też. Marzy mi się Zoeva <3

      Usuń
  39. Bardzo lubię ich pędzle i szczerze mówiąc nie rozumiem osób które mówią, że po pół roku te pędzle nadają się do kosza, a z resztą już o tym rozmawiałyśmy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde narzędzie, czy to pędzel czy kosmetyk należy szanować ;) Ja mam jeszcze Lancrone, które mam ok 5-7lat. Rozleciał się tylko jeden z ok. 20.

      Usuń
    2. Też mam ale jakość nie ta...

      Usuń
  40. Na Allegro jest zestaw 10 Hakuro wraz z etui i gratisami

    OdpowiedzUsuń
  41. Zauważyłam że kilka modeli u ciebie przy skuwce ma zielone odbarwienie... To jest śniedź.. U mnie tak też się stało przy h74. Dowiedziałam się że w takim przypadku kiedy zobaczymy śniedź należy zaprzestać używania takich pędzli 😐

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią.