poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Żurawina i cytryna Pat&Rub


Na pewno słyszałyście o masłach do ciała Pat&Rub by Kinga Rusin. Zdania na ich temat są podzielone i bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ mogę dołożyć swoje trzy grosze. Zapraszam!


Masło rewitalizujące z żurawiną i cytryną zamknięte jest w plastikowym słoiczku o pojemności 250ml. Po odkręceniu i zerwaniu sreberka, uderza nas mocny, cytrynowy i kwaśny zapach. Ja jestem fanką takich woni i uwielbiam się przy nich relaksować, dlatego nie uważam że jest zapach toalety, jak czytałam w wielu miejscach. Samo masło jest gęste i treściwe, wystarczy odrobina, żeby się nim porządnie wysmarować.


Wchłania się szybko, pozostawiając skórę miękką i prześlicznie pachnącą. Rewelacyjnie nawilża skórę i to nie tylko do następnego mycia ;) Jego skład jest bardzo zachęcający, a spójny wizerunek marki tylko upewnia mnie w przekonaniu, że wiedzą jak robić kosmetyki. Nie będę się rozpisywać nad konsystencją, rozkładać skład na części pierwsze i dumać nad opakowaniem, Ponieważ to wszytko jest już opisane na wielu blogach i na pewno się na nie natknęłyście ;)


Masło jest stosunkowo drogie, ponieważ kosztuje 69zł, jednak można dostać go często w promocji. Pamiętajmy też o składzie, który jest bardzo przyjemny :)


Lubicie produkty Pat&Rub?


*Nie wiem jak to zrobiłam, ale recenzja o tym produkcie jest już tu. Mistrz ogarniętości :D

53 komentarze »

  1. Oj od dłuższego czasu czaję się na kosmetyki p&r a moja chciej lista ich produktów rośnie i rośnie ;D Czekam na jakąś spektakularną promocję ;D heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej brać zestawy! Polecam wyprzedaże poświąteczne :)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się zapach tej serii, kiedyś skuszę się na peeling ;) Choć masło też byłoby mile widziane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam serię z kokosem jeszcze, no obłęd. To są moje zapachy.

      Usuń
  3. Miałam to masło i nie wspominam go dobrze. Przede wszystkim przez zapach.... Gdy się posmarowałam, mąż stwierdził, ze pachnę domestosem. I coś w tym było. Zapach drażni przede wszystkim przez Limonen zawarty w składzie. Każdemu odpowiada coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam! Pobudza mnie do działania. Chciałabym żeby domestos tak pachniał :D

      Usuń
  4. Miałam peeling, zapach ładny, choć dosyć mocny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten zapach musi być piękny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest! Najlepiej weź próbeczkę (saszetkę) w Sepho. Produktów ze standu nie wąchaj, od lamp zaczynają się psuć.

      Usuń
  6. Uwielbiam mocne zapachy w masełkach, więc myślę że bym się z nim polubiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam trzy produkty Pat&Rub, w tym olejek brązujący, ale nie podbiły one mojego serca. Naturalne kosmetyki do ciała się u mnie w ogóle nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się z tym olejkiem tez nie polubiłam i poleciał w świat. Za to balsamy, olejek kokosowy, peelingi uwielbiam :D

      Usuń
  8. Mialamprobeczke i poczatkowo zachwycil mnie zapach ale pozniej ...draznil bardzo.dzialanie ok,ale wole TbS

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam to masło - kupiłam raz teściowej, jednej z najbardziej marudnych osób, jakieznam;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha :D Padłam. Szanuj teściową, choćby nie wiem jaka była :P Pani mamusia :D

      Usuń
  10. Interesujące połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie nie używałam nic z Pat&Rub ale na jakiejś porządnej promocji chętnie bym się w coś zaopatrzyła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam i bardzo polubiłam :) podoba mi się zapach i ten efekt nawilżenia utrzymujący się nawet po umyciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie. Nie jest to nawilżenie na chwilę, od umycia do umycia.

      Usuń
  13. Uwielbiam kosmetyki Pat&Rub, do tej pory się na żadnym nie zawiodłam. Masełko też mam, ale w wersji z kokosem - mój ulubiony zapach :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam masło w wersji otulającej, ale naprawdę dobrze się u mnie sprawdzało :) Cena faktycznie wysoka, ale biorąc pod uwagę skład - warto sprawić sobie taką przyjemność :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład i wydajność. Ja go już używam na prawdę długo :)

      Usuń
  15. Lubię te masełka, ale u mnie nawilżenie utrzymuje się stosunkowo krótko. Latem było ok, ale na zimę zdecydowanie potrzebuję czegoś mocniejszego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, na zimę to zdecydowanie musi być jakaś mocniejsza siekiera :P

      Usuń
  16. Ja mam w zanadrzu wersję hipoalergiczną :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie jest niesamowicie wydajne, jednak dla mnie pachnie trochę jak cytrynowy cif do łazienki, bardzo ostro i chemicznie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wąchałam dziś masło i mi zupełnie się nie kojarzy z dezynfekcją :P

      Usuń
  18. Ciekawy post. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. chcę je <3 bardzoo! ten zapach musi być cudowny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest! Ja nie wiem jak może się kojarzyć z wucetem o.O

      Usuń
  20. Bardzo lubię takie maesłka, tego akurat nie znałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem antypielęgnacyjnym blogerem. Musi mi się coś konkretnie spodobać, żebym użyła więcej niż 2 razy.

      Usuń
  21. Czuję się skuszona, takie połączenie zapachowe pewnie przypadłoby mi do gustu, a masełka P&R bardzo lubię, świetnie u mnie się sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podoba ten zapach :) Dziś się wysmarowałam olejkiem kokosowym z Pata :D

      Usuń
  22. Nie każdy produkt z Pat and Rub mi przypasował, najlepiej lubię jednak peeling do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie polubiłam z olejkiem z drobinkami ale to chyba przez formułę :)

      Usuń
  23. kosmetyki PAT&RUB jeszcze nie gościły w moich skromnych progach

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeszcze nie miałam nic z Pat&Rub :( Wierzę jednak, że to się niedługo zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie miałam jeszcze masła od nich, ale chętnie kiedyś sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią.