Jak ten luty szybko zleciał, nawet się nie obejrzałam, a już początek marca.
W lutym dużo częściej się malowałam, dlatego i ulubieńców trochę przybyło :)
Ale po kolei:
- Lancome, Miracle eau Legere- jeden z ładniejszych limitowanych zapachów Miracle. Świeży i kobiecy, dla mnie idealny.
- Diorskin Nude- drugi miesiąc mój numer jeden jeśli chodzi o podkład. Niedługo Wam napiszę o nim coś więcej, jeśli tylko światło będzie lepsze.
- Baza Lumene, Crystal Radiance Primer- mieszam często z podkładem lub nakladam zamiast. Piękny i delikatny brzoskwinkowy glow.
- Ooh La lift od Benefitu- króluje już drugi miesiąc i nie ma sobie równych w walce z moim pięknym cieniami pod oczami.
- Korektor mineralny MACa- dla mnie najlepszy do wszelkiej maści małych przebarwień wyprysków czy cieni pod oczami. Również jest już drugi miesiąc ze mną. Mój kolor to NC20.
- Matowy bronzer MAC- ani grama pomarańczy. Świetnie się go nakłada, a do tego trzyma się cały dzień.Modelowanie nim to przyjemność :)
- Stereo rose MAC- mój ukochany skinfinish. Skóra po nim wygląda na wypoczętą i do tego delikatnie się ożywia. Więcej tu.
- The perfect cheek MAC- tak, policzki po nim są perfekcyjne ;) Więcej tu.
- Sun beam Benefitu- miniaturka 4ml, która starczy mi na wieki. Dodaje mi promieni słonecznych, zawsze kiedy tego potrzebuję.
- Extended play lash MAC- to chyba mój ulubieniec już od 5 miesięcy. Krótkie, sztywne i rzadkie rzęsy nagle stają się piękne i długaśne. Więcej tu.
- Czarna kredka Clinique- cream shaper for eyes w kolorze 01 black diamond. Mięciutka czarna kredka ze srebrnymi drobinami. Po nałożeniu zastyga w miejscu. Bardzo trwała!
- Innocence MAC- muszę w końcu Wam ją pokazać! Piękna różowo-brzoskwiniowa pomadka ze złotymi drobinkami. Jej wykończenie to frost.
- Mall Madness MAC- co prawda mam ją dopiero od tygodnia ale skutecznie podbiła moje serce i będzie moim błyszczykowym KWC ze względu na kolor i długość trwania na ustach :P Więcej tu.
- Mauveless MAC- piękny śliwkowy cień, którym bawiłam się tu.
- Pure Chrome Catrice- piękne metaliczne kolorki, trzymające się cały dzień. Na zdjeciu kolory 01, 02 i 04. 04 służy mi jako rozświetlacz i nadaje mega mokry look.
- Intense effect eyeshadow, Manhattanu- mój kolor to dusky pink. Kolorek należy do rozświetlających. Idealny zarówno na zmęczone powieki jak i na kości policzkowe. Od razu skóra wygląda promienniej. Dobrze sprawdza się też pod łuk brwiowy.
- Wild craft Essence- moja ukochana paletka do brwi. Dzięki niej nauczyłam się jak delikatnie podkreślać i korygować kształt brwi, bez zrobienia sobie krzywdy. Często mi ginie w torebce mamy ;) Straszna szkoda że to była limitowanka, bo odcienie w niej zawarte są dla mnie idealne.
Podsumowując, w lutym królowało rozświetlanie wszelkiej maści, a z firm MAC, w którego co raz bardziej się wkręcam!
A jacy są wasi ulubieńcy zeszłego miesiąca?
Buźka!
Buźka!
Spośród tych wszystkich produktów mam tylko cienie catrice i bardzo je lubię, zwłaszcza rozświetlający :)
OdpowiedzUsuńTak, rozświetlający jest najpiękniejszy :) Używam codziennie
UsuńTeoretycznie mogę powiedzieć, że nic stąd nie używałam, ale sama posiadam róż i pomadki z MAC i je lubię:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię od nich róże, cienie i skinfinishe, na żądnym się jeszcze nie zawiodłam :) Za to mam problem z niektórymi cieniami i tuszami, ale to zawsze można kupić innej firmy :P
Usuńa ja akurat niezbyt polubiłam się z tym podkładem Diora, natomiast Mac Stereo Rose także lubię bardzo (jako róż)
OdpowiedzUsuńJa też używam go jako różu, sprawdza się w tym najlepiej :D
UsuńAle masz tych ulubieńców;) spora gromadka Ci się uzbierała!:)
OdpowiedzUsuńTo był miesiąc spotkań i randek :D
Usuńo 17 nie wspomniałaś w notce z tego co widzę :>
OdpowiedzUsuńO przeoczyłam, dzięki :) Już uzupełnione. Nie wiem jak mogłam o tej pięknej paletce zapomnieć!
UsuńMoim ulubieńcem jest maść i tabletki które pokonały zapalenie skóry. Musiałam odstawić wszystkie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńO joj czemu?
UsuńLancome, Miracle eau Legere lubie bardzo :D
OdpowiedzUsuńJa kochałam Summer ale chochlik mi stłukł :(
Usuńuwielbiam ten korektor z Mac :)
OdpowiedzUsuńMój niedługo dobije do dna bo już ma ponad 5miesięcy, a rzadko zdarza mi się zużyć coś z kolorówki :P
Usuń7 i 13 to coś dla mnie co z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńSą świetne, ale szkoda że limitki :(
UsuńMoich ulubieńców możesz już obejrzeć na blogu :) A z Twoich zaciekawił mnie bronzer z MAC :)
OdpowiedzUsuńHa! Przed chwilą właśnie o nich czytałam :D Revlon mnie kusi!
UsuńBronzer jest świetny, pomalowałam nim koleżankę na imprezę i teraz się domaga żebym z nią poszła na zakupy i pokazała jej to cudo :P
Moim ulubieńcem jest bronzer miss sporty ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam miss sporty z przed lat :D miałam tusz i róż i byłam jako nastolatka zachwycona :D
Usuńsporo ich, cienie z catrice wygladają pieknie ;)
OdpowiedzUsuńdużo tych maczków :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest BB z Erisu :)
A będę robić wyprzedaż blogową i będe sprzedawać tą rozświetlającą bazę Lumene, więc jak byś chciała to pisz ;p
Dzięki Kasiu ;)
UsuńNo powiem Ci, że sporo tego masz. Ja też się wzięłam ostatnio za ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńFajna opcja. Trzeba się chwile zastanowić nad tym po co najczęściej sięgałam ;)
Usuńnie mam nic z twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńA jakich masz swoich ulubieńców?
UsuńBronzer MAC ma jaki odcień? :)
OdpowiedzUsuńMatt Bronzer :)
UsuńWczoraj z Siouxie zrobiłyśmy nalot na MAC'a. Uprowadziłam błyszczyk Mall Madness :)
OdpowiedzUsuńAle MAC'ków masz w kolekcji :)
hi hi ;p
UsuńWłaśnie odkryłam korektor moneralny Macka, ja mam NC15, jest genialny!!! Pierwszy korektor który idealnie współgra z moimi okropnymi podocznymi okolicami :)!
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny i nie włazi w zmarchy!
UsuńTrochę MACa jest ;) Ja nie wpadam w szał, ale przyznam, że róż i bronzerek są fajne ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się zapoznała z tą czarną kredką z Clinique, bo jestem ciekawa tych srebrnych drobinek;) Taka kreska może zrobić cały makijaż oczu, a rano preferuję proste i szybkie rozwiązania;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Twoja ulubiona paletka do brwi pochodzi z limitki. Ja używam setu z Catrice i jestem z niego zadowolona. Nigdy nie byłam przekonana do podkreslania łuku. Jak widać byłam w błędzie.
Kredka jest śliczna, szybko zastyga w miejscu i nie ma mocnego brokatu tylko takie ładne błyszczące drobinki jak diamenciki.
UsuńJa też żałuję że wild craft jest limitką :( Chyba się popłaczę jak mi się skończy.
No i nie znalazłam wśród Twoich ulubieńców nic, co mogłam używać... Trzeba będzie się rozejrzeć za nowościami bo niepotrzebnie tkwię w monotonii tych samych kosmetyków, które nie zawsze są świetne;/
OdpowiedzUsuńMAC wciąga jak bagno :D hyhyhy
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Ale cóż zrobić jak jakością przebijają ich produkty wiele innych ;P
UsuńJak ja żałuję , że nie mam u siebie Maca. CHętnie kupiłabym ten polecany przez Ciebie korektor. Kusi mnie ten podkłąd z Diora. Czekam na obszerniejszą recenzję.
OdpowiedzUsuńJak coś służę pomocą ;)
UsuńCzekam na dobre światło
Kolorowy luty :) Również poczytałabym o podkładzie Diora - na yt oglądałam jakąś recenzję, ale wolałabym poczytać u Ciebie :*
OdpowiedzUsuńOki doki! :*
UsuńŚwietni ulubieńcy :) Widzę, że MAC króluje :) Musze przetestować ten tusz z MACa i rozświetlacz pod oczy z Benefitu.
OdpowiedzUsuńTusz jest genialny!
Usuń