Wczoraj zajechały do mnie nowości Yves Rocher, a mianowicie nawilżająca mgiełka do ciała, woda toaletowa Moment de Bonheur i tusz Sexy Pulp. Bardzo ciekawił mnie tusz, ponieważ słyszałam o nim wiele dobrego. Również po nocie prasowej spodziewałam się ładnego zapachu l'eau, a mgiełka nie wzbudziła we mnie chciejstwa czy mocniejszego bicia serca (ale to pielęgnacja więc u mnie norma).
Produkty zajechały więc zaczęło się macanie. Na pierwszy ogień poszła mgiełka nawilżająca.
Co mówi YR?
W środowisku pustynnym Aloes udowodnił swoją niesamowitą
zdolność do przechowywania dużych ilości wody w swoich mięsistych liściach. Jest to możliwe dzięki obecności unikalnej cząsteczki
umożliwiającej zatrzymywanie wody. Poprzez połączenie tych cząsteczek woda tworzy unikalny żel
obecny w liściach Aloesu. Laboratoria Yves Rocher
wykorzystują Aloes, którego uprawy znajdują się w regionie Tamaulipas w
Meksyku. Uprawy te są w 100% ekologiczne.
[...] Mgiełka intensywnie nawilża skórę otulając ją [...]. Skóra odzyskuje
miękkość oraz jest elastyczna i
nawilżona.
Do
stosowania na całe ciało dla skóry suche i normalnej. Cena 100ml/33zł
Mgiełka ma delikatny i nienachalny zapach. Trochę przypomina mi w tym względzie serię Sebo. Rozpryskuje się łatwo i równomiernie, atomizer się nie zacina. Niestety mgiełka się lepi, tzn po 5 minutach od aplikacji, dotykając wyczuwam jak moja dłoń lekko przylepia się do skóry potraktowanej tym kosmetykiem. Jestem ciekawa co będzie dalej i jak potoczy się nasza znajomość.
Kojarzycie taki fioletowo-zielony flakon Moment de Bonheur? Miałam okazję psiknąć się tym zapachem. Był dla mnie tak słodki, mocny i trwały, że nie wiedziałam gdzie podziać nadgarstek. Wyczuwałam w nim męczącą nutę miodu- choć nie wiem czy on ma miód. Na szczęście YR wypuściło jego lżejszą i bardziej przystępną wersję, a mianowicie wodę toaletową do której dodali kilka ciekawych i delikatniejszych nut.
Moment de Bonheur l’eau to optymizm i spontaniczność wody perfumowanej Moment de Bonheur w bardziej
świeżej i owocowej wersji. Kompozycja zapachowa została uzupełniona o nowoczesny akord dzięki róży
stulistnej – subtelnej i przeźroczystej, delikatnie wzmocnionej przez ostrą i cierpką esencję ze świeżego jabłka. Do
kompozycji została również dodana odrobina nuty cedrowej. Cena 50ml/149zł
Ten zapach jest dla mnie jak najbardziej odpowiedni. Nie męczy mnie tak swoją słodyczą, a pozostaje nadal trwały, a nawet bardzo trwały jeśli chodzi o wodę toaletową.
Ostatnim produktem jest tusz Sexy Pulp. To co że mam otwarte 3 inne, musiałam go obadać. Powiem Wam, że jest rewelacyjny. Pięknie rozdziela, podkręca i wydłuża moje liche rzęsy. Dawno nie miałam tak zalotnego spojrzenia. Nawet nowy MACowy grzebyczek i L'Orealowy Milion (o których muszę Wam w końcu napisać) się chowają!
I do tego jest dobra wiadomość dla tych, którzy nie byli jeszcze w Yves Rocher. Do pierwszy zakupów i założenia karty członkowskiej dodawany jest ten tusz. Oczywiście te osoby, które mają karty YR nie mogą narzekać, bo co chwilę przychodzą ulotki z ofertą tusz gratis lub za 10zł do zakupów ;)
Jestem ciekawa jak sprawdzą się na dłuższą metę te produkty u mnie :)
Znacie ten tusz?
Ja wczoraj zaszalałam w stacjonarnym YR :) Dostałam w prezencie tusz, ale ten 360 stopni i bardzo mnie ciekawi, ale grzecznie leży i czeka na swoją kolej :D Ten sexy pulp u mnie raczej by się nie sprawdził, bo nie przepadam za tego typu szczoteczkami, ale dobrze że Tobie się podoba :)
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenia na plus. Zobaczymy co będzie później :)
UsuńCiągle dostaję maile z namową na zakupy w Yes Roscher i chyba w końcu się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam przy wyrobieniu karty dają jeszcze próbeczki i torbę na zakupy :D Bardzo się przydaje.
UsuńMuszę obadać ten tusz, tyle dobrego o nim słychać :) Woda toaletowa również mnie zaciekawiła, ale mgiełka... Nie lubię, kiedy kosmetyki powodują lepienie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zachwyt potrwa dłużej niż tydzień. Też nie lubię jak się coś lepi ;/
UsuńAż się dziwię, że dawno nic z YR nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńJa lubię ich zapachy :)
UsuńTą wodę toaletową muszę powąchać na żywo. Kusi mnie bardzo by ją mieć. :)
OdpowiedzUsuńPowąchaj :) Może Tobie również się spodoba.
UsuńMiałam ten tusz ze dwa razy, jest fajny:)
OdpowiedzUsuńTo jak 2 razy to warto :D Nie czesto wracam do tych samych produktów ;)
Usuńkurcze ten tusz chce i ide wyrobić kartę!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńKusisz tym tuszem nie ma co :) Ja jeszcze nigdy w Yves Rocher zakupów nie robiłam, więc oferta tuszu gratis do pierwszego zamówienie brzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZobacz czy Ci się spodoba tam :-)
Usuńmam kartę od ponad roku i nie dostałąm nigdy karty aby odebrać go przy zakupach gratis albo za 10 zł ;) tylko jako własnie prezent powitalny ;)Ale bardzo lubie ten tusz i zakupiłam jego drugie opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam chyba karte od konca LO czyi 7lat :p
UsuńMam ten tusz w zapasach i jestem go ogromnie ciekawa :-) Woda MdB bardzo mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńMaluje nim rzęsy od 5dni i poki co jest dobrze ;)
UsuńWłaśnie planuję zakupy w YR bo moja lista jest już całkiem długa :)
OdpowiedzUsuńCo masz na niej?:>
UsuńKosmetyki prezentują się ciekawie. Szczególnie zapach :) bo wygląda na lekki i świeży, nie przytłaczający. Prosty flakon i zieleń pewnie wywołują u mnie takie wrażenie ;) muszę wybrać się do sklepu Yves Rocher i koniecznie powąchać. Co do tuszu to mam i go lubię. Jakoś szczególnie mnie nie zachwycił , ale zły nie jest :)
OdpowiedzUsuńU mnie tusz poki co jest ok. Zobaczymy jak przyschnie co z nim bedzie ;p
UsuńTa maskara jest super, jedna z lepszych, jakie miałam :)
OdpowiedzUsuńO to dobrze wiedziec :)
Usuńpróbke wody już wywąchałam i spodobała mi się, ale klasyczne MdB bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ze podoba Ci sie klasyczna wersja, bo jest bardzo trwała.
UsuńKusisz tuszem, muszę go kupić ;)
OdpowiedzUsuńPamiętaj tylko że każda z nas ma inne rzęsy :)
UsuńUwielbiam ten tusz , u mnie numer 1 :]
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że choć w połowie będzie tak dobry dla mnie ;)
UsuńZacznę od wody - jak dla mnie zapach okropny, nie moje nuty zapachowe po prostu kolejny minus wszystko co się u mnie lepi ląduje w koszu więc nie będę wyrzucać kasy w błoto :)
OdpowiedzUsuńTakże sumując byłam, powąchałam i wyszłam.
A wyrobienie karty jest za free?
Tak, wyrobienie nic nie kosztuje :) Ale nie wiem czy czasem nie jest ono do pierwszych zakupów. Najlepiej pytać w salonie. Wachalas moze jej starszego brata?
Usuńto może pójdę wyrobić kartę :D
OdpowiedzUsuńNa tusz to bym się skusila :)
OdpowiedzUsuńNie znam tuszu, ale muszę się wybrać do sklepu YR, bo ostatnio mnie zauroczyli swoimi produktami :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) regularnie do niego wracam :)
OdpowiedzUsuń