Maska do włosów Elseve Fibralogy czyli coś wartego uwagi

Wczoraj było o szamponie, dziś będzie o masce do włosów z tej samej serii czyli Elseve Fibralogy. Jak Wam wczoraj pisałam, bardzo sceptycznie podeszłam do tej serii, ponieważ w cuda pielęgnacyjne nie wierzę i bardzo rzadko wracam do tych samych produktów. Z listy mazideł do testów wybrałam właśnie szampon i maskę. Myślałam nad odżywką, ale częściej stosuję odżywkę do pędzli z naturalnego włosia, niż do samych włosów. Ten rodzaj produktów okrutnie mnie denerwuje. Wolę użyć raz w tygodniu maski, w porywach do dwóch, niż codziennie męczyć się z odżywką. Szczególnie, że czuję jak automatycznie po umyciu moje włosy są oklapnięte. Ten produkt wybrałam, ponieważ kiedyś miałam Elseve Cement-Ceramid i był bardzo dobrym produktem. Dlatego pełna zapału i nadziei zaczęłam używać Fibralogy. Jej cena to 16-20zł.

Co mówi producent?

Skoncentrowane aktywne serum pogrubiająca strukturę włosa. Intensywnie odżywia włókna włosów. Kremowa i aksamitna konsystencja nadaje miękkości u pielęgnuje włosy. Ochrania przed uszkodzeniami powodowanymi suszeniem i stylizacją. Stosować 1-2 razy w tygodniu.

Z poprzedniego posta:

Ekspert marki- Marta Piechowicz 

"W L’Oréal Paris siła nauki pomaga spełnić marzenia o pięknych włosach. Na podstawie zaawansowanych badań nad włóknem włosa nasze Laboratoria opracowały swoją pierwszą gamę Pogrubiającą Strukturę Włókna Włosa – Elseve Fibralogy Ekspansja Gęstości. Specjalnie dla włosów pozbawionych gęstości. Innowacyjna gama wprowadza prawdziwą rewolucję na rynku pielęgnacji włosów, dzięki zawartości wyjątkowej molekuły „Filloxane”, która wnika we włosy i rozprzestrzenia się wewnątrz włókien. Rezultaty są spektakularne: natychmiastowy i wyczuwalny efekt grubszych włosów, zachwycające gęstość oraz długotrwały efekt dodanej struktury. Efekt ekspansji gęstości kumuluje się przy kolejnych zastosowaniach.

Gama Elseve Fibralogy Ekspansja Gęstości zawiera: szampon, odżywkę oraz innowacyjny aktywator gęstości włosa, który ma najwyższą koncentrację Filloxane w gamie Fibralogy - daje natychmiastowy efekt „zastrzyku” materii włosa."

Co sądzę o tej maseczce?

Maska ma trwałe i dobrze wykonane opakowanie. Słoiczek ma dość duży otwór, dzięki któremu w łatwy sposób, czy to pod prysznicem czy w wannie, możemy nabrać maseczkę na dłoń. Konsystencja jest trochę rzadsza od budyniu ale nie spływa z dłoni. Kolor i zapach, jak dla mnie, są niesamowite. Różowy budyń i do tego pachnie pozimiomkowo-truskawkowo, trochę inaczej i bardziej intensywnie niż szampon, ale nadal pozostaje w kwiatowo-owocowych słodkich nutach. Maseczka na włosy nakłada się sprawnie i nie ma problemu z jej zmywaniem. Zdjęcie powyżej pokazuje stan zużycia po 3 tygodniach, przy używaniu 2 razy w tygodniu.

Włosy po maseczce są miękkie, zdyscyplinowane i delikatnie (mniej niż po szamponie) pogrubione. Do tego przepięknie lśnią. Jak wiecie z poprzedniej recenzji szampon obciążał mi włosy dlatego maseczkę stosowałam w dwóch kombinacjach. Z szamponem z serii i z szamponem oczyszczającym, żeby sprawdzić czy również będzie obciążać mi włosy. Na szczęście nie robiła tego, uf! Przy stosowaniu z szamponem z serii, jeśli chodzi o pogrubienie, efekty były najlepsze. Niestety, były również obciążone. Przy stosowaniu maski z innym szamponem niż Fibralogy, efektu obciążenia już nie było, z czego się bardzo cieszę. 

Przy okazji złapałam się na tym, że raz coś mi cudownie pachniało w kuchni i nie wiedziałam co. Obeszłam wszystkie kąty, a potem odkryłam, że to moje włosy :D

Podsumowując, Maska Elseve Fibralogy jest godna polecenia. Włosy są po niej miękkie, lśniące i pogrubione, a do tego nie obciąża.

Dziewczyny wolicie odżywki czy maski do włosów?